NFL
🔴 Karol Nawrocki lubi mówić o wolności. Szkoda tylko, że w jego słowniku oznacza to głównie wolność decydowania za innych. ⬇️⬇️⬇️ Link do artykułu w komentarzu
Nawrocki chce decydować o twoim życiu po 22. “Czuję się wolnościowcem”, mówi z kamienną twarzą
Prezydent Karol Nawrocki lubi przedstawiać się jako obrońca swobód obywatelskich. Kiedy jednak na horyzoncie pojawia się pomysł nowych zakazów, jego “wolnościowe” serce zaczyna bić jakby wolniej. Okazuje się, że wolność jest ważna, ale są sprawy ważniejsze – na przykład decydowanie, co Polacy mogą kupować w nocy.
Nawrocki chce zakazów, ale tylko dla innych. “Czuję się wolnościowcem”
Sprawa jest prosta: do Sejmu trafiły projekty Lewicy i Polska 2050, które mają wprowadzić w całym kraju zakaz sprzedaży alkoholu w nocy. Na pomysł, który od lat dzieli Polaków, zareagował prezydent Karol Nawrocki. Z jednej strony zadeklarował, że jest przeciwnikiem ograniczania wolności, a z drugiej – zostawił sobie szeroko otwartą furtkę do poparcia nowych regulacji.
Jestem generalnie przeciwko mnożeniu kolejnych zakazów czy nakazów. Czuję się wolnościowcem
Ta piękna deklaracja traci jednak na mocy, gdy posłucha się jej dalszej części. Okazuje się, że ten wolnościowiec nie zamierza wcale kruszyć kopii o swobody obywateli. Wręcz przeciwnie, cierpliwie poczeka, aż maszyna sejmowa zrobi swoje, a on łaskawie “pochyli się” nad gotowym projektem. Problem w tym, że “wolnościowe” poglądy prezydenta mają zaskakująco wąskie granice i znikają, gdy tylko w grę wchodzą jego własne słabości lub ideologiczne uprzedzenia.