👇

Rodzina pilota F-16 nie życzyła sobie takiego pogrzebu. To zrobili wojskowi w dniu pochówku Krakowiana

Cała Polska pogrążyła się w głębokiej rozpaczy po śmierci pilota, który zginął w katastrofie lotniczej F-16 na radomskim lotnisku. Pogrzeb majora Macieja Krakowiana odbył się 5 września. O taką ceremonię poprosiła rodzina zmarłego.

Nie żyje Maciej Krakowian
Wydarzenia, do których doszło na radomskim lotnisku, rozrywają serce. Przypomnijmy, że podczas prób przed Air Show doszło do katastrofy, w wyniku której zginął 35-letni major Maciej “Slab” Krakowian. Pilot służył w polskim lotnictwie przez 17 lat. Był nie tylko instruktorem w 31. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach, ale także dowódcą elitarnego zespołu F-16 Tiger Demo Team Poland.

Po tragedii organizatorzy zdecydowali się na odwołanie Międzynarodowych Pokazów Lotniczych Air Show 2025, które miały odbyć się pod koniec sierpnia.

Szanowni Państwo, w związku z odwołaniem Międzynarodowych Pokazów Lotniczych AirSHOW Radom 2025, informujemy, że zwrot środków za zakupione bilety nastąpi w ciągu 14 dni kalendarzowych od dnia odwołania wydarzenia. Zwroty będą realizowane zgodnie z kolejnością zakupu biletów oraz za pomocą tej samej metody płatności, którą dokonano zakupu. Biuro Organizacyjne AirSHOW Radom 2025 – przekazano. 

Eksperci podkreślają, że major Krakowian był bardzo doświadczonym pilotem. Miał ponad 1400 godzin nalotu, z czego około 1200 w kokpicie F-16, co czyniło go jednym z najbardziej doświadczonych polskich pilotów.

Przyczyny katastrofy F-16
Do katastrofy lotniczej odniósł się były członek elitarnej grupy Thunderbirds, major Ryan Bodenheimer, który sam przez lata latał na F-16. Na swoim kanale YouTube szczegółowo przeanalizował tragiczną sytuację. 

Zwrócił uwagę na ogromne przeciążenia, jakie towarzyszą takim manewrom. Na szczycie pętli pilot F-16 doświadcza ujemnego przyspieszenia około -0,3 g, a chwilę później przy nurkowaniu z dopalaczem przeciążenie wzrasta nawet do +9 g. W takim momencie może dojść do utraty przytomności lub problemów z widzeniem, np. utraty ostrości widzenia. Dodał, że w końcowej fazie F-16 leciał niemal równolegle do ziemi z prędkością około 900 km/h. 

Zabrakło zaledwie 15 metrów, by uniknąć katastrofy – ocenił były pilot Thunderbirds.