“Żyję z dnia na dzień” — mówił hiszpańskim dziennikarzom ➡️

Grał w Realu i ćwierćfinale MŚ. Teraz pracuje na magazynie za 400 euro miesięcznie

Potrzebuję pomocy finansowej. Żyję z dnia na dzień. Jestem w trudnej sytuacji. Trzeba być silnym, aby wszystko przezwyciężyć” — powiedział hiszpańskim dziennikarzom Predrag Spasić w sierpniu 2023 r. Nie zainwestował pieniędzy z futbolu we właściwe rzeczy. Wszystko, co miał, zainwestował w projekt, który później się nie powiódł. Dziś, jak podkreślają hiszpańskie media, pracuje w magazynie w Kragujevacu za 400 euro miesięcznie.

Mój błąd polega na tym, że przez całe życie byłem pokorny i dumny. Wszystko, co mnie spotkało, mocno mnie uderzyło i z nikim nie rozmawiałem. Żyłem w milczeniu i zamknąłem się w sobie” – powiedział Predrag Spasić.

Predrag Spasić. Grał w Realu Madryt, dziś pracuje na magazynie
W sezonie 1990/1991 rozegrał dla Realu 22 mecze. Później został uznany za najgorszego zawodnika w historii klubu, o czym świadczyły samobójcze bramki i liczne błędy. Udał się do Osasuny, gdzie grał z Janem Urbanem, a potem do Marbelli. W 1996 r. zakończył karierę w Radnicku z Nowego Belgradu.

Predrag Spasić rozegrał 31 meczów dla reprezentacji Jugosławii. Był gwiazdą kadry na mistrzostwach świata we Włoszech w 1990 r., gdzie doszedł aż do ćwierćfinału, odpadając z Argentyną w rzutach karnych.

I naprawdę – życie nie rozpieszczało Predraga Spasicia nawet w czasach, gdy grał. Bardziej znany był z licznych bramek samobójczych niż udanych interwencji. Predrag Spasić ma dziś 59 lat. W jednym z wcześniejszych wywiadów przyznał, że samobój w El Clasico zrujnował mu karierę i życie.

“Za wszystko odpowiedzialny był jeden kiepski mecz. Moje życie zmieniło się po spotkaniu z Barceloną na Camp Nou. Nie chciałem strzelić gola samobójczego, przysięgam! Potem było strasznie… Pamiętam każdą chwilę. Piłka mnie uderzyła, wpadła do siatki, chciałem umrzeć. Camp Nou “pochowało” mnie jako piłkarza. Nigdy nie zapomnę skandowania na stadionie” – wspominał Predrag Spasić