NFL
Zwykł mawiać, że chce nas wyprowadzić z “drewnianych chatek”. Jego zasługi są nie do podważenia 🥺🥺🥺 Szczegóły w komentarzu 👇👇👇
Dziedzictwo Leo Beenhakkera. Lewandowski, Szczęsny i historyczny awans
Był postacią nietuzinkową. Zwykł mawiać, że chce nas wyprowadzić z “drewnianych chatek”. Leo Beenhakker dla reprezentacji Polski odkrył Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego. Wywalczył też historyczny awans. Jego zasługi są nie do podważenia.
Trenerskim rzemiosłem zaczął zajmować się w bardzo młodym wieku, bo już jako 23-latek samodzielnie prowadził zespół SV Epe. Pierwsze sukcesy odnosił natomiast z Ajaksem Amsterdam, gdzie otrzymał angaż w 1979 roku i w swoim debiutanckim sezonie wywalczył mistrzostwo Holandii.
Pierwsza kadencja Leo Beenhakkera w Realu Madryt również była pełna sukcesów. Poprowadził “Królewskich” do trzech mistrzostw z rzędu, zaś potem Real nie wygrał tytułu w trzech kolejnych latach. Opuszczając Santiago Bernabeu, wrócił do Amsterdamu, by raz jeszcze triumfować w lidze z Ajaksem.
Do sukcesów szkoleniowca należy dodać też dwa mistrzostwa zdobyte z Feyenoordem, w którym miał okazję trenować Jerzego Dudka i Tomasza Rząsę. Zresztą nie sposób zliczyć wszystkich klubów w jego imponującym CV.
Do reprezentacji Holandii miał dwa podejścia. W 1985 roku został zatrudniony przez federację w miejsce zmagającego się z chorobą Rinusa Michelsa i nie zdołał awansować na mistrzostwa świata. Z kolei kilka tygodni przed kolejnym mundialem związek znowu sięgnął po niego w trybie awaryjnym, a drużyna narodowa pod wodzą Beenhakera dotarła do 1/8 finału.
Beenhakker poznał futbol od podszewki, zwiedzając cały świat: od Szwajcarii, przez Arabię Saudyjską, Meksyk i Turcję aż do… Trynidadu i Tobago. Nawet w tak egzotycznym kraju potrafił zaznaczyć swoją obecność. Dzięki niemu niewielkie państwo z Ameryki Południowej po raz pierwszy w historii awansowało na mundial.
Mało tego, na wielkim turnieju reprezentacja Trynidadu i Tobago zremisowała ze Szwecją. Na MŚ 2006 zespół Beenhakera zajął ostatnie miejsce w grupie i mimo to szkoleniowiec mógł przebierać w ofertach.
Z drewnianych chatek na Euro
O Beenhakkera pytały federacje z Australii oraz Arabii Saudyjskiej. Jednocześnie Michał Listkiewicz rozglądał się za następcą Pawła Janasa i utytułowany trener przyjął propozycję ówczesnego prezesa PZPN. W ten oto sposób nad Wisłę trafił szkoleniowiec, który wcześniej prowadził gigantów światowego futbolu, takich jak Hugo Sanchez, Emilio Butragueno, Jorge Valdano, Marco van Basten, Dennis Bergkamp czy Zlatan Ibrahimović.
Na samym początku jego kadencji w drużynie Biało-Czerwonych porażki z Danią i Finlandią nie napawały optymizmem. Momentem założycielskim kadry Beenhakkera okazał się być mecz z Portugalią. Euzebiusz Smolarek ustrzelił pamiętny dublet, zapewniając Polsce wygraną 2: