NFL
Z jednej strony audiencja u papieża to coś niepowtarzalnego, z drugiej obowiązują pewne zasady, których wszyscy powinni przestrzegać. I, jak to w życiu często bywa, mamy dwie strony medalu. Niektórzy rodzice w wyjeździe pierwszoklasistki do Rzymu nie widzą niczego niestosownego, wręcz przeciwnie, widzą w tym lekcję, której nie zapewni jej nawet najlepsza placówka. Są też rodzice, którzy mają jasno określone zasady i nie zamierzają ich łamać. Dziwią się, że para prezydencka zabrała córkę do Rzymu, w dodatku w pierwszym tygodniu szkoły, zamiast uczyć ją szacunku do uczniowskich obowiązków
Urząd: pierwsze dziecko. Wrzesień ledwo się zaczął, a Nawroccy już zabrali córkę ze szkoły
Nowa para prezydencka przyciąga uwagę mediów. Oczy opinii publicznej skierowane są także na Kasię Nawrocką, która właśnie wkroczyła w szkolną rzeczywistość. Każdy jej krok śledzony jest przez dziennikarzy, a pierwsze dni w szkole stały się okazją do dyskusji o roli dziecka “w pierwszej rodzinie”.
Wrzesień rozpoczął się na dobre. Choć w pierwszym tygodniu nie ma jeszcze zbyt wiele nauki, to tak naprawdę dla pierwszoklasistów każdy dzień ma znaczenie. To wbrew pozorom trudny czas, który niesie za sobą mnóstwo emocji… Nowa szkoła, uczniowie, nauczyciele i próby budowania pierwszych relacji. Wyzwań jest jeszcze więcej, gdy rodzicami jest prezydencka para. I tak Karol Nawrocki i Marta Nawrocka w pierwszych dniach września pojechali z córką i synem do Rzymu. I choć nikt nie kwestionuje faktu, że audiencja u papieża to jedno z tych wydarzeń, których większość ludzi nie ma szans doświadczyć, to jednak pojawiły się również pytania, czy mimo całej wyjątkowości tej sytuacji zabranie dziecka ze szkoły w tym czasie jest stosowne.
Z jednej strony audiencja u papieża to coś niepowtarzalnego, z drugiej obowiązują pewne zasady, których wszyscy powinni przestrzegać. I, jak to w życiu często bywa, mamy dwie strony medalu. Niektórzy rodzice w wyjeździe pierwszoklasistki do Rzymu nie widzą niczego niestosownego, wręcz przeciwnie, widzą w tym lekcję, której nie zapewni jej nawet najlepsza placówka.
Są też rodzice, którzy mają jasno określone zasady i nie zamierzają ich łamać. Dziwią się, że para prezydencka zabrała córkę do Rzymu, w dodatku w pierwszym tygodniu szkoły, zamiast uczyć ją szacunku do uczniowskich obowiązków. Sprawa tym bardziej rozpala opinię publiczną, że jeszcze nie milkną echa burzliwej dyskusji o stosunku uczniów i ich rodziców do obowiązków szkolnych. Barbara Nowacka zapowiedziała ofensywę MEN i zmianę w przepisach. Rośnie bowiem liczba wagarujących dzieci i rośnie liczba rodziców, którzy w organizacji wakacji w trakcie roku szkolnego nie widzą nic złego (zobacz: 50 proc. zamiast 25 proc. MEiN zaostrza szkolne przepisy. Uczniowie nie będą zadowoleni).