NFL
Wkrótce chwila prawdy przed Amerykanką 🫣

Świątek urządziła demolkę swojej rywalce. A Collins została boleśnie sprowadzona na ziemię
Od czasu igrzysk olimpijskich mamy do czynienia z napiętą atmosferą na linii Iga Świątek – Danielle Collins. Amerykanka nieprzychylnie wypowiadała się o Polce, często prowokowała w swoich mediach społecznościowych. Podczas turnieju WTA 1000 w Indian Wells mogło dojść do rewanżowej potyczki za ćwierćfinał w Paryżu. W niedzielę Polka zdeklasowała Dajanę Jastremską, wygrywając 6:0, 6:2. Z kolei tenisistka z USA odniosła bolesną porażkę z Eliną Switoliną. Przegrała 2:6, 4:6 i odpadła na etapie trzeciej rundy zmagań.
W ostatnich miesiącach Danielle Collins kojarzy się głównie z docinkami w stronę Igi Świątek niż z dobrą grą. Odkąd Amerykanka skreczowała w starciu z Polką w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich, zanotowała łącznie sześć porażek z rzędu. Przełom nastąpił dopiero podczas Australian Open, gdzie udało jej się dotrzeć do trzeciej rundy. Uległa dopiero późniejszej triumfatorce imprezy – Madison Keys.
Później przez długi czas nie widzieliśmy Collins na korcie, zrezygnowała z turniejów rozgrywanych na Bliskim Wschodzie. Pojawiła się dopiero na WTA 1000 w Indian Wells, gdzie z racji rozstawienia miała wolny los w pierwszej fazie. W związku z tym rozpoczynała rozgrywki od 1/32 finału i starcia z Hailey Baptiste. Już pojedynek z 100. rakietą świata przyniósł sporo kłopotów Danielle. Odwróciła jednak losy rywalizacji i ostatecznie triumfowała 5:7, 6:2, 6:4. Dzięki temu mogła się zmierzyć z Eliną Switoliną w batalii o miejsce w najlepszej “16” kalifornijskich zmagań. Długimi fragmentami Amerykanka była jednak zdominowana przez Ukrainkę, mimo że ta miała sporo problemów z serwisem.
Danielle Collins odpada z turnieju WTA 1000 w Indian Wells. Wkrótce chwila prawdy przed AmerykankąNa początku starcia obie tenisistki utrzymywały swoje gemy serwisowe. Przełom nastąpił w trakcie piątego rozdania, kiedy to pojawiły się trzy break pointy z rzędu dla Switoliny. Ukrainka wykorzystała już pierwszą okazję i po raz pierwszy wyszła na prowadzenie. Po chwili Elina musiała się bronić przed utratą przewagi, ale zrobiła to skutecznie. Collins miała w sumie trzy szanse na 3:3, jednak finalnie 23. tenisistka świata potwierdziła różnicę przełamania. To był kluczowy moment dla losów premierowej odsłony pojedynku. Zawodniczka naszych wschodnich sąsiadów nie straciła już ani jednego “oczka” do końca seta i triumfowała w nim 6:2.