NFL
Wielka kontrowersja w Ekstraklasie ‼😱🤯 Szczegóły w komentarzu ⬇⬇⬇
PZPN wydał oświadczenie. Błąd wpłynął na wynik Lechia – Lech
Nie milkną echa niedzielnego meczu Lechii Gdańsk z Lechem Poznań. Gospodarze byli zespołem lepszym i wygrali 1:0, ale gola strzelili po błędzie sędziowskim, co potwierdził PZPN.
Faktem jest, że Lechia Gdańsk była w niedzielę lepsza do Lecha Poznań. Oczywiście wpływ na końcowy wynik miała czerwona kartka Alexa Douglasa w 14. minucie, ale nie w tym rzecz.
Jedynego gola strzelił w końcówce pierwszej połowy Tomas Bobcek. Problem w tym, że zrobił to w sposób nieprawidłowy. Wprawdzie on w niczym nie zawinił, natomiast przebiegający przed nim Tomasz Neugebauer w momencie oddawania strzału przez Słowaka był na pozycji spalonej i zasłaniał pole widzenia Bartoszowi Mrozkowi, który – jak się okazało – popełnił błąd i przepuścił piłkę do bramki.
Zresztą, spójrzmy na całą sytuację i komentarz byłego sędziego Adama Lyczmańskiego z Ligi+Extra.
Bramkarz Lecha nie widzi piłki, ponieważ zasłania mu ją zawodnik Lechii, który przebywa na pozycji spalonej. Fajnie, że sędziowie VAR się nad tym pochylili, ale szkoda, że nie było interwencji – powiedział Lyczmański.
Co na to PZPN? W czwartek ukazał się komunikat, który rozwiewa wszelkie wątpliwości.
“W meczu Lechii Gdańsk z Lechem Poznań miał miejsce sędziowski błąd. Przy bramce dla gospodarzy zaistniał spalony z tytułu wyraźnego zasłonięcia bramkarzowi pola widzenia przez zawodnika znajdującego się na pozycji spalonej”.
Wynik spotkania został więc wypaczony przez sędziego Łukasza Kuźmę. On odpowiada jako arbiter główny, natomiast bardziej zawinili tu sędziowie VAR (Paweł Malec, Piotr Rzucidło), którzy sprawdzili tę sytuację i uznali, że spalonego nie było.