NFL
W Rijadzie emocje sięgały zenitu, ale jedna z gwiazd poza kortem przyciągnęła więcej spojrzeń niż sama Świątek 👀🎾 ➡️
Wielkie zwycięstwo Igi Świątek. Ale noc w Rijadzie skradła inna gwiazda
King Saud University Arena wygląda niepozornie, ale to właśnie tutaj rozgrywa się finałowy akord kobiecego sezonu. Hala może pomieścić niespełna 5 tys. widzów, a stoi w otoczeniu piasku i szerokich, pustych dróg. Choć formalnie to wciąż Rijad, wrażenie jest takie, jakby turniej przeniósł się na skraj pustyni. Kilkadziesiąt metrów dalej wznosi się stadion Al Nassr — ten, na którym swoje mecze rozgrywa Cristiano Ronaldo. I właśnie tam, po zwycięstwie Igi Świątek w sobotnim meczu otwarcia WTA Finals, postanowiłem się wybrać. To, co się tam wydarzyło, zapamiętam na długo.
Dwa światy na jednej ulicy
Nie planowałem tego z wielkim wyprzedzeniem. Po prostu wiedziałem, że skoro jestem w Rijadzie, kilka kroków od stadionu, to grzechem byłoby nie zobaczyć Ronaldo w akcji.
Bilet? 80 zł. Dla porównania: wejściówki na WTA Finals zaczynają się od 25 zł dla dzieci i 40 zł dla dorosłych. W obu przypadkach — jak na skalę wydarzenia — naprawdę niewielkie pieniądze.
Na stadion szedłem z umiarkowaną ciekawością, raczej z reporterskiej pasji niż z dziecięcej ekscytacji. Chciałem po prostu zobaczyć, jak wygląda futbol w tak egzotycznym kulturowo kraju, jak Arabia Saudyjska. Nie spodziewałem się, że wyjdę stamtąd z poczuciem, że doświadczyłem czegoś tak absurdalnego, prawdziwego i unikalnego w jednym, że to drugi raz w życiu może mi się już po prostu nie przytrafić.