NFL
W punkt👏:
Stanowski odpowiada na szokujący wpis Biedronia o Nawrockim i Trumpie
Karol Nawrocki w środę odbył spotkanie z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem. Szokujący wpis z tej okazji opublikował na swoim profilu na portalu społecznościowym X europoseł Robert Biedroń. Dziś odpowiedzieć postanowił Krzysztof Stanowski.
W środę po godzinie 17:00 czasu polskiego w Stanach Zjednoczonych doszło do spotkania Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem. Tematem rozmów obu przywódców były tematy dotyczące między innymi bezpieczeństwa i spraw ekonomicznych.
W środę po godzinie 17:00 czasu polskiego w Stanach Zjednoczonych doszło do spotkania Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem. Tematem rozmów obu przywódców były tematy dotyczące między innymi bezpieczeństwa i spraw ekonomicznych.
Po spotkaniu z Donaldem Trumpem polski prezydent wystąpił przed oczekującymi na niego dziennikarzami. Nawrocki poinformował między innymi o otrzymaniu zaproszenia od Donalda Trumpa na szczyt G20, który odbędzie się w Miami na Florydzie.
Polski przywódca poinformował także o tym, że prezydent USA dał Polsce gwarancję bezpieczeństwa i podkreślił „naszą sojuszniczą współpracę w dziedzinie wojskowej”.
Wizyta polskiego prezydenta była wczoraj najważniejszym wydarzeniem w polskich mediach. Głos na ten temat zabrali politycy ze wszystkich stron, a w tym Robert Biedroń z Lewicy, którego wpis najprawdopodobniej wzbudził największe kontrowersje.
Krzysztof Stanowski odpowiada Biedroniowi
Na profilu Roberta Biedronia na X pojawił się wpis dotyczący wczorajszej wizyty prezydenta Karola Nawrockiego w Stanach Zjednoczonych. Europoseł z Lewicy zamieścił zdjęcie, na którym są Karol Nawrocki i Donald Trump, którzy przyglądali się amerykańskim myśliwcom, które na samym początku ich spotkania oddały cześć dla majora Krakowiana, który zginął w trakcie Air Show w Radomiu pilotując wojskowy F16.
— „Szon patrol’ na posterunku…” – napisał Biedroń. Jego wpis został usunięty, a sam polityk napisał w tej sprawie kolejny post: „Przepraszam. Wczorajszy wpis był nieudanym żartem jednego z moich asystentów, który usunąłem natychmiast po dowiedzeniu się o jego publikacji. Taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca – napisał europoseł.