Uroczo 😊 Więcej ➡️

Anna Lewandowska zaskoczyła wyznaniem. Tak Robert nazwał ją podczas zaręczyn

Anna Lewandowska od lat wiedzie szczęśliwe życie u boku Roberta Lewandowskiego, którego poznała na Mazurach. W 2013 r. w media rozpisywały się o ich bajkowym ślubie. Wcześniej para zaręczyła się podczas zagranicznych wakacji. Ostatnio trenerka personalna wróciła wspomnieniami do dnia, w którym “Lewy” poprosił ją o rękę. Przy okazji zdradziła, jak ją wtedy nazwał. Będziecie zaskoczeni.

Anna Stachurska i Robert Lewandowski poznali się w czasach, gdy piłkarz był zawodnikiem Znicza Pruszków. Do ich pierwszego spotkania doszło na Mazurach na obozie integracyjnym dla studentów akademii wychowania fizycznego. Później para zaręczyła się podczas rajskich wakacji. “Lewy” zaplanował sobie, gdzie się oświadczy, ale ukochana mogła mu ten plan zepsuć. Małżonkowie wspominali tę historię w filmie dokumentalnym “Lewandowski — Nieznany” na platformie Amazon Prime Video.
Chciałeś mnie zabrać łódką, która kosztowała 300 dol. Nie, nawet mniej. Ja wolałam katamaran wybrać za 50 dol. — przypomniała Anna. — Chciałaś mi popsuć mój cały plan popłynięcia na bezludną wyspę, oświadczyn: “Nieee, płyńmy katamaranem, gdzie wszyscy” — zareagował wówczas Robert.

Anna Lewandowska wspomina zaręczyny z Robertem. “Ja się opalam. Daj mi spokój”
Przez lata w mediach krążyły doniesienia, że “Lewy” oświadczył się ukochanej na Malediwach. We wtorkowy wieczór w trakcie eventu marki biżuteryjnej Yes Anna Lewandowska oznajmiła jednak, że do zaręczyn doszło na Kubie (o tym miejscu wspominała również w wywiadzie, który ukazał się w książce “Imperium Lewandowska” Moniki Sobień-Górskiej).

— Zabrał mnie taką łódeczką na bezludną wyspę, ustawił telefon i powiedział do mnie… Nie, zbyt pieszczotliwie, więc nie będę cytowała takich pieszczotliwych rzeczy — rozpoczęła Lewandowska swą opowieść na evencie w Warszawie.