NFL
Tusk tak już wyczuwa stojących od siebie wyżej w hierarchii, że zgina się wpół i składa rączki w podzięce, nawet Scholzowi
Tusk tak już wyczuwa stojących od siebie wyżej w hierarchii, że zgina się wpół i składa rączki w podzięce, nawet Scholzowi
Pokłony pokłonami, ale powinna być jakaś hierarchia aportowania, a wtedy Scholz byłby daleko i nie zasługiwałby na złożone rączki i zgięcie wpół.
On już tak ma. Gdy widzi kogoś, kogo uważa za stojącego wyżej w hierarchii, zaraz manifestuje swoją podległość, uległość, zależność, wasalność. To działa niczym odruch Pawłowa. Tak też było, gdy z pożegnalną wizytą do Polski przybył (16 kwietnia 2025 r.) ustępujący kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Wystarczyło, że Niemiec powiedział: „Drogi Donaldzie, piękne podziękowania za miłe przyjęcie w Warszawie”, a już „drogi Donald” niemal zgiął się wpół i złożył rączki jak do modlitwy, zaś jego twarz zalała błogość.
Trzeba oczywiście przestrzegać kindersztuby i traktować kogoś takiego jak Scholz uprzejmie, ale bez przesady. Tym bardziej że podczas swego bezbarwnego urzędowania kanclerz Niemiec raczej Tuska „olewał”. Nie zaprosił go na przykład na doraźny szczyt 18 października 2024 r. w Berlinie – z Joe Bidenem, Emmanuelem Macronem i Keirem Starmerem. I Scholz podczas swego urzędowania nie wykonał żadnego gestu, żeby relacje z Polską poprawić.
Tusk jest usłużny i uległy na dwa sposoby: przymilny i strachliwy. Przymilny zawsze bywał wobec Angeli Merkel czy Franka-Waltera Steinmeiera (byłej kanclerz i obecnego prezydenta Niemiec), a wręcz rozanielony wobec Ursuli von der Leyen. Wystraszony jest zawsze wobec Putina, żeby wspomnieć siedzenie na brzeżku fotela i przyjmowanie postawy postulowanej przez cara Piotra I („Podwładny powinien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty, tak by swoim pojmowaniem sprawy nie peszyć przełożonego”), gdy w lutym 2008 r. był w Moskwie z pierwszą wizytą. No i koniecznie trzeba przypomnieć zaciśnięte piąstki i wiernopoddańczy wzrok wlepiony w kremlowskiego bandytę podczas spotkania z nim 10 kwietnia 2010 r. na smoleńskim pobojowisku.