NFL
Tusk robi ukłon w stronę wyborców Konfederacji. Co na to Lewica? Posłanka przywołuje Palikota

Donald Tusk namaścił Rafała Brzoskę na głównego deregulatora. – To zdecydowanie ukłon w kierunku wyborców Konfederacji – komentuje w Gazeta.pl politolog Bartosz Rydliński. Jak na poniedziałkową konferencję szefa rządu reagują koalicjanci? Anita Kucharska-Dziedzic z Lewicy mówi nam o mieszanych uczuciach. – Na rzecz upraszczania przepisów miał pracować Janusz Palikot. To raczej sukcesem się nie skończyło – komentuje.
– Kiedy mówimy o energii, to mówimy też o uwolnieniu energii ludzi, od których zależy nie tylko wzrost, ale tak naprawdę dobrobyt w każdym polskim domu, czyli o was, o przedsiębiorcach – powiedział Donald Tusk na poniedziałkowej konferencji. Następnie premier przesylabizował słowo klucz wystąpienia: deregulacja. Szczegółów nie znamy, mają zostać wypracowane w zespole kierowanym przez szefa InPostu Rafała Brzoskę. Tusk powiedział, że spotka się z zespołem od deregulacji w piątek.
Polskie DOGE? „Ukłon w kierunku wyborców Konfederacji”
W ocenie dr. Bartosza Rydlińskiego, politologa z UKSW, zapowiedzi Tuska to element walki o prawicowego wyborcę. – Premier Donald Tusk już o migracji mówił podobnie jak Donald Trump. Teraz dalej idzie w tym kierunku i uznał, że chce mieć polski odpowiednik kierowanego przez Elona Muska DOGE (nieformalny Departamentu Efektywności Rządu w USA – red.). To zdecydowanie ukłon w kierunku wyborców Konfederacji, próba pozyskania wyborców konserwatywnych i libertariańskich. Szef rządu i lider Koalicji
rozwój, a inwestycje i deregulacja. Tak też uważam” – pisał na X. W rozmowie z PAP polityk zwracał jednocześnie uwagę, że projekt ustawy ws. deregulacji powstał w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, ale jest „blokowany” przez dwa inne resorty – finansów oraz rodziny, pracy i polityki społecznej. – Oczekiwałbym od premiera w związku z tym, że poszedł za ciosem i zdjął te blokady – mówił Petru.