NFL
Trzymajmy kciuki za szybki powrót na kort! 


Problem Hurkacza poważniejszy, niż myśleliśmy. Opuści kolejną imprezę
Problemy Huberta Hurkacza trwają. Wrocławianin po raz ostatni wyszedł na kort 10 marca, w trzeciej rundzie turnieju w Indian Wells. Później wycofał się z turnieju w Miami, z powodu kontuzji pleców. Teraz okazuje się, że opuści kolejną prestiżową imprezę.
Problemy Hurkacza rozpoczęły się w lutym, po świetnym występie w halowym turnieju w Rotterdamie. Nasz najlepszy singlista dotarł w nim do półfinału, gdzie uległ po zaciętym boju Hiszpanowi Carlosowi Alcarazowi. Później zaliczył wpadkę w Marsylii i wycofał się z kolejnego turnieju, w Acapulco.
Do gry wrócił w marcu, w Indian Wells, gdzie jednak doznał bolesnej porażki w trzeciej rundzie. Lepiej miało być w Maiami, gdzie wygrał w singlu w 2021 r., a rok później triumfował w rywalizacji deblistów, w parze z Amerykaninem Johnem Isnerem. Tym razem miał powalczyć o trzeci tytuł pod okiem swojego mentora, Ivana Lendla. Nic z tego.
W piątek przyszły kolejne smutne wieści. Nazwisko Hurkacza zniknęło z rozpoczynającego się 6 kwietnia turnieju Rolex Monte-Carlo Masters. Na razie nie wiadomo, z jakiego powodu. Miejsce Polaka w głównej drabince turnieju zajął Serb Miomir Kecmanović.
Hurkacz znów spadnie w rankingu ATP