NFL
To nagranie porusza do łez ❗ Link w komentarzu

Lawina łez po finałowym zadaniu “Kanapowców”. Nawet trener nie krył emocji
Choć finał “Kanapowców” nadal przed fanami, uczestnicy już stanęli do najważniejszego zadania. Trudno było jednak przewidzieć, że wywołała ono tak wielkie emocje. Tuż po ukończeniu półmaratonu pojawiło się morze łez. Nawet trener, który znany jest ze swojej powściągliwości, nie mógł pohamować emocji…
Program “Kanapowcy” szybko stał się jednym z czołowych formatów stacji TTV. Obserwujemy nim walkę kilku osób, które chcą zmienić swoje dotychczasowe życie i pokonać nadwagę. W 5. edycji wystąpili przedstawiciele pokolenia Z, którzy mimo trudności, od początku dokładają wszelkich starań, by zgubić nadprogramowe kilogramy. Jak w każdym sezonie, na koniec czeka ich największe, finałowe zadanie. Tym razem był to półmaraton na pustyni w Afryce. Jak sobie z nim poradzili?
Problemy zdrowotne uczestniczki “Kanapowców” przed finałowym zadaniem
W minionym odcinku zobaczyliśmy, że udział Pauliny, która już przeszła spektakularną metamorfozę, w finałowym zadaniu stanął pod znakiem zapytania. Okazało się, że organizm uczestniczki nie poradził sobie z egzotyczną florą bakteryjną:
Wczoraj wymiotowałam godzinę, poszłam do toalety i w ogóle się nie mogłam ruszyć, bo tak strasznie bolał mnie brzuch. Rano, jak wstałam, to miałam rozwolnienie, chciałam zwymiotować, nie miałam czym
mówiła zalana łzami przed kamerami.
Sam trener nazwał jej stan krytycznym i choć pokładał wielkie nadzieje, nabierał coraz większych wątpliwości, czy Paulina da radę wziąć udział w wyzwaniu. Ostatecznie nie spełnił się najczarniejszy ze scenariuszy i uczestniczka nie zrezygnowała z zadania.
Zobacz także: Paulina z “Kanapowców” podsumowała udział w programie. “Za nami łzy, chwile zwątpienia i różne trudności”
Ogromne emocje po finałowym zadaniu “Kanapowców”
Mimo iż wielki finał “Kanapowców” dopiero za tydzień, uczestnicy już stanęli do ostatecznego wyzwania, jakim był półmaraton po pustyni w Maroku! Mimo napotkanych po drodze wielu trudności i chwil słabości, wszystkim udało się go ukończyć. Po wszystkim towarzyszyły im ogromne emocje, a nawet pojawiły się łzy szczęścia. Równeż trener nie krył ogromnej radości i rozpierającej go dumy.