NFL
Tego nie było w planie. Co za mecz polskich siatkarzy na MŚ. Czas na “mały” finał
Reprezentacja Polski, po bardzo wymagającym pojedynku, pokonała 3:1 Holandię w ostatnim meczu fazy grupowej na mistrzostwach świata na Filipinach. Awans “biało-czerwoni” zapewnili sobie już w poniedziałek, a dzisiaj zagwarantowali pierwsze miejsce i tym samym poznali rywala, z którym zmierzą się na otwarcie fazy pucharowej. W 1/8 finału spotkają się z drugim zespołem grupy G, czyli drużyną Kanady. Od teraz każdy kolejny mecz będzie małym finałem, bo przegrany pożegna się z turniejem.
– Wakacje się skończyły – obwieścił po meczu z Katarem Nikola Grbić, trener reprezentacji Polski. Nie oznaczało to, że rywala z Półwyspu Arabskiego, a wcześniej Rumunię, nasz sztab i kadrowicze lekceważyli. Te słowa oznaczały dokładnie to, że od starcia z Holendrami rozpoczynają się pojedynki z coraz bardziej wymagającymi przeciwnikami.
Szkoleniowiec “biało-czerwonych” wrócił do składu, którym rozpoczął ten turniej, czyli dokonał dwóch zmian względem poniedziałkowego starcia. Na plac gry powrócili mający w ostatnich dniach drobne dolegliwości zdrowotne Bartosz Kurek i Tomasz Fornal. A zatem wyjściowe zestawienie prezentowało się następująco: Marcin Komenda, Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Jakub Kochanowski, Tomasz Fornal, Norbert Huber i libero Jakub Popiwczak.
Pierwsza gorycz na mistrzostwach. Set łupem rywali
Początek spotkania był emocjonujący, obie drużyny popisywały się efektownie zdobywanymi punktami i wynik oscylował wokół remisu. Udanymi atakami wyróżnili się Leon i Kurek, ale rywale odpowiadali tym samym. Duży ciężar na swoich barkach nosił Michiel Ahyi, który w ataku zastępuje wielkiego nieobecnego, Nimira Abdel-Aziza. A gdy Kurka zablokował Fabian Plak, Holendrzy uzyskali pierwsze w tej partii prowadzenie (8:7). Widać było, że dobrze dysponowany jest Fornal, który zrobił różnicę na polu zagrywki i nasz zespół w jednej chwili zbudował dwupunktową przewagę.