Taką dostał nagrodę ➡️

Jak Polak został mistrzem Ghany. “Nie będę potrzebował wiz

Piotr Habdas przeszedł do historii w niezwykle oryginalny sposób. Okazał się bowiem najlepszy w… otwartych mistrzostwach Ghany w slalomie gigancie. — Śmiejemy się z żoną, że wizy do Ghany nie będę potrzebował. Powinni przyjąć nas z otwartymi ramionami — powiedział 27-latek w rozmowie z “Faktem”. Opowiedział także, jak doszło do tego, że wziął udział w tych zawodach i zdradził, co z nagrodą.

2 kwietnia w Szczyrbskim Plesie na Słowacji miały się odbyć mistrzostwa Polski. Nie doszły jednak do skutku. – Warunki pogodowe nie były sprzyjające. Gdy aura już się poprawiła, wtedy okazało się, że zawody i tak się nie odbędą. Powód może dziwić, bowiem nie został nikt, kto mógłby rozwiesić banery sponsorów PZN. Mistrzostwa Ghany mogły się odbyć, ale mistrzostwa naszego kraju już nie… – przyznał Habdas.

Nie tylko Piotr Habdas walczył o mistrzostwo Ghany
W tej sytuacji Habdas wziął udział w otwartych mistrzostwach Ghany. Zawody były mocno obsadzone. Na starcie stanęli zawodnicy m.in. z Polski, Czech, Szwajcarii czy Słowacji.

Zawody były oczywiście w pełni profesjonalne, rozgrywane pod batutą FIS-u. Na starcie pojawiło się ponad stu uczestników i 55 uczestniczek, jeśli chodzi o kobiety. Na zawodach FIS-owych minimalna ilość punktów jako dodatek, który można uzyskać za zwycięstwo, wynosi 23 pkt. Z kolei za wygraną w mistrzostwach danego kraju zdobywa się 20 pkt. W związku z tym wielu dobrych zawodników decyduje się startować w mistrzostwach różnych krajów. Każdemu zależy na tym, żeby “zbijać” punkty. Wszyscy zawodnicy walczą o jak najlepszy ranking na listach światowych po to, żeby zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie. Śmiejemy się z żoną, że wizy do Ghany nie będę potrzebował. Powinni przyjąć nas z otwartymi ramionami – relacjonował 27-latek.