Tak ostry premier dawno nie był 😱

Tusk przerwał milczenie po zatrzymaniu Polaka w Białorusi. Zdecydowana reakcja

Premier Donald Tusk stanowczo zareagował na informację o zatrzymaniu 27-letniego polskiego zakonnika przez białoruskie służby KGB, oskarżanego o szpiegostwo w związku z rzekomym posiadaniem dokumentów o manewrach wojskowych Zapad–2025.

Białoruskie media donoszą, że mężczyzna miał zostać ujęty w miejscowości Lepel, około 200 km na północny wschód od Mińska, razem z obywatelem Białorusi. Według tamtejszych mediów obaj mieli posiadać kopie dokumentów dotyczących przygotowań do manewrów wojskowych Zapad–2025, które odbędą się w dniach 12–16 września.

Białoruskie służby oskarżają Polaka o działalność szpiegowską. Zgodnie z informacjami podanymi przez media reżimowe, podczas zatrzymania znaleziono przy nim materiały o charakterze wojskowym

Mocne słowa premiera
Strona polska zdecydowanie odrzuca te oskarżenia, uznając je za prowokację. “Byłem w kontakcie z naszymi służbami, rozmawiałem też z ministrem Sikorskim na temat naszej reakcji. Jedno jest pewne. Zarzuty strony białoruskiej są absurdalne. Polski zakonnik miał, według Białorusi, otrzymywać materiały związane z manewrami Zapad. Nie ma mowy, żebyśmy akceptowali tego typu prowokacje” – stwierdził Tusk.

Ciągle nie jestem pewien, jaki był charakter wizyty naszego jezuity. Według moich informacji odwiedzał swojego znajomego, księdza, który mieszka na Białorusi. W tej chwili tyle wiadomo. Oczywiście podejmujemy działania dyplomatyczne, ale, jak wiecie, Łukaszenko nie jest najlepszym partnerem do tego. Nie spodziewajmy się z tamtej strony dobrej woli. Przygotowujemy, powiem wprost, środki odwetowe, jeśli ta sytuacja nie ulegnie zmianie. I to w bardzo szybkim tempie – zapowiedział premier.
Jest reakcja MSZ
Głos w sprawie zatrzymanie 27-latka zabrało także Ministerstwo Spraw Zagranicznych. “MSZ traktuje zatrzymanie polskiego obywatela przez białoruskie KGB jako prowokację” – wskazał rzecznik resortu Paweł Wroński dodając, że polska placówka w Mińsku podejmie wszelkie działania, by pomóc zatrzymanemu.

Wiceszef resortu Marcin Bosacki przekazał w rozmowie z TVN24, że sprawa jest przedmiotem śledztwa. “Jeszcze się zastanawiamy, jeszcze badamy tę sprawę. Z całą pewnością będzie to reakcja, ale poznacie ją państwo w ciągu najbliższych godzin albo dni (…). Stopień tej reakcji w tej chwili ustalamy” – podkreślił.