Connect with us

NFL

Tak nudnej gali już dawno nie było. Najlepszy film był tylko jeden ➡️

Published

on

Nieśmieszne nudy na pudy, czyli 97. gala wręczenia Oscarów [RELACJA]

Cóż to była za noc” — chciałoby się powiedzieć. Niestety tegoroczna gala zaskakiwała jedynie swoją miałkością. Była to zdecydowanie jedna z najgorszych ceremonii ostatnich lat. Gdyby nie fenomenalne muzyczne otwarcie, to trudno byłoby znaleźć jakieś pozytywy w blisko czterogodzinnej imprezie. Na pochwałę zasługuje za to postawa Akademii Filmowej, która uhonorowała największą liczbą statuetek świetną “Anorę”. Za to “Emilia Perez” mimo 13 nominacji, może pochwalić się jedynie dwoma Oscarami.
Wieczór rozpoczął się od słynnych słów “There’s no place like home” (“Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”), które 86 lat temu wypowiedziała Judy Garland, grając Dorotkę w filmie “Czarnoksiężnik z Krainy Oz”. Następnie na scenie pojawiła się Ariana Grande, która przypomniała wielki przebój “Somewhere Over The Rainbow” z legendarnego musicalu. Za to Cynthia Erivo zinterpretowała utwór “Home” z “The Wiz”, który w oryginale wykonywała Diana Ross. Wszystko było oczywiście tylko zapowiedzią do finałowego “Defiyng Gravity” z nominowanego w aż 10 kategoriach “Wicked”.

I to by było na tyle, jeśli chodzi o emocjonujące momenty podczas tegorocznej gali. Bo tak nudno już naprawdę dawno nie było. No, chyba że kogoś zaskoczył fatalny zlepek piosenek z Bonda, ale do tego przejdziemy za chwilę. Przede wszystkim prawdziwym strzałem w kolano dla organizatorów było zatrudnienie Conana O’Briena do roli prowadzącego

Komik niestety nie stanął na wysokości zadania, a żarty, które rzeczywiście bawiły, można by policzyć na palcach jednej ręki. Niestety jego humor daleki był od tego, do którego przyzwyczaili nas prowadzący z poprzednich lat Jimmy Kimmel czy Ellen DeGeneres. Gospodarz próbował wykpić obecnych na sali, ale jedyne co mu się udawało, to tworzenie kolejnych sucharów. Najmocniejszym momentem jego monologu był moment, kiedy uderzył w transpłciową aktorkę Karlę Sofię Gascon, słowami: “Jak będziesz tweetować o Oscarach, to pamiętaj, że mam na imię Jimmy Kimmel” — nawiązując do jej wpisów, w których broniła Adolfa Hitlera.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKdiscoverer