**Świątek w drodze po złotego sokoła. Polka traci groźne rywalki…**

Iga Świątek odpoczywa po Australian Open. Na kort wróci w lutym, by bronić tytułu w Ad-Dausze (9-15 lutego), gdzie jest niepokonana od trzech lat. O kolejne zwycięstwo może być jej trochę łatwiej, bo z turnieju w stolicy Kataru wycofują się kolejne gwiazdy. W tym takie, które ostatnio potrafiły dać jej się we znaki.

Nie tylko pod względem sportowym, bo z Amerykanką Danielle Collins. Polka stoczyła nie tylko kilka zaciętych pojedynków (te najbardziej w Australian Open). Miała też z nią kilka nieprzyjemnych spięć. Pierwsze podczas ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu.

Historia konfliktu Danielle Collins z Igą Świątek
Po w meczu ćwierćfinałowym, który zakończył się kreczem Amerykanki, zarzuciła Idze oszukiwanie w związku z przerwą na toaletę, na którą udał się Polka. — Nie potrzebuję fałszu, niech ludzie będą prawdziwi — mówiła wtedy w wywiadach, sugerując, że Świątek przesadzała z kontuzją.

— Nigdy nie zrobiłam nic niemiłego w jej kierunku. Wręcz przeciwnie, chciałam jej pogratulować udanej kariery. Szczerze mówiąc, nie wiem, o co jej chodziło, bo nawet nie miałyśmy żadnych interakcji, które mogłyby wywołać taką reakcję — wyznała zaskoczona Polka.

Kolejna nieprzyjemna dla niej sytuacja miała miejsce podczas styczniowego United Cup. Przed meczem z USA Collins demonstracyjnie odwróciła głowę, podając rękę naszej tenisistce. Zrobiła też lekceważącą minę. Później opublikowała jeszcze prowokacyjny wpis w mediach społecznościowych.

Madison Keys wygrała Australian Open. Czy Iga Świątek ma nową groźną rywalkę?
Kolejnego spięcia na razie nie będzie, bo względy zdrowotne (przewlekła kontuzja stopy) zmusiły Amerykankę do wycofania się z turniejów w Ad-Dausze i Dubaju (16-22 lutego). W Katarze nie zagra także rodaczka Collins Madison Keys. Najprawdopodobniej również z przyczyn zdrowotnych. Z nią Polka również przeżywała w przeszłości trudne chwile, ale tylko na korcie.

Bilans ich spotkań jest korzystny dla Polki, która z sześciu meczów wygrała cztery. Świątek z pewnością długo będzie pamiętała za to ostatnią porażkę z Keys, w tegorocznym półfinale Australian Open. Przegrała po piłce meczowej, a Amerykanka wygrała później cały turniej, pokonując w finale Arynę Sabalenkę. Od razu pojawiły się spekulacje na temat czy był to z jej strony pojedynczy sukces, czy też Świątek doczekała się kolejnej groźnej rywalki.