NFL
Świątek o turnieju w Londynie 👉
Oto co Iga Świątek sądzi o rywalizacji w Wimbledonie
Choć na przestrzeni lat korty trawiaste ustąpiły pola innym nawierzchniom, to Wimbledon nadal jest najbardziej prestiżowym turniejem tenisowym. “To jest największa impreza, której nazwę prawdopodobnie zna każdy na świecie” — przyznała Iga Świątek.
W wielu sportach są zawody, które obrastają legendą, których wygranie znaczy dla zawodników nieco więcej niż innych. Kolarze wyjątkowo cenią Tour de France, kierowcy Formuły 1 Grand Prix Monako, alpejczycy zjazd Streif w Kitzbuehel, a skoczkom narciarskim wyjątkową przyjemność sprawia triumf na mamucie w Planicy.
Wimbledon – Świątek o turnieju w Londynie: to jest największa impreza tenisowa
W tenisie, choć wielkoszlemowe imprezy są cztery, najważniejszy stał się Wimbledon. Tylko o ile jazda w Tour de France nie różni się specjalnie od ścigania w Giro d’Italia, to gra na londyńskich kortach trawiastych jest specyficzna.
Wimbledon zaczyna się zaledwie trzy tygodnie po French Open, gdzie gra się na nawierzchni ziemnej. Dla porównania, przed turniejem w Paryżu tenisiści mają około sześciu tygodni rywalizacji na mączce. Resztę kalendarza zajmują korty twarde.
W dodatku mało który zawodnik dorasta mając regularny kontakt z trawistą nawierzchnią. Piłki odbijają się na niej niżej, zupełnie inaczej wygląda poruszanie się po korcie, bo bardzo ograniczone są doślizgi. Wyjątkowymi atutami stają się mocny serwis i gra przy siatce.
A jednak – mimo całej specyfiki – to właśnie wygranie Wimbledonu jest symbolem potwierdzenia tenisowej wielkości. Nie wszystkim się to jednak udało. Ivan Lendl ma w dorobku osiem wielkoszlemowych tytułów, ale żadnego w Londynie. W pogoni za nim potrafił nawet zrezygnować ze startu we French Open.
“Próbowałem wiele razy, ale się nie udało. Kropka. Żyję w zgodzie z tym” – powiedział kilka lat temu urodzony w Ostrawie dwukrotny finalista Wimbledonu.