NFL
Świątek musiała stawić czoła ogromnej presji i ostatecznie nie zdołała przełamać serii porażek. Widać było, jak bardzo szukała pomocy u swojego sztabu. Więcej w komentarzu
To dlatego Świątek odpadła z US Open. Wszyscy słyszeli, co krzyczała Abramowicz na koniec
Tenis
To dlatego Świątek odpadła z US Open. Wszyscy słyszeli, co krzyczała Abramowicz na koniec
To dlatego Świątek odpadła z US Open. Wszyscy słyszeli, co krzyczała Abramowicz na koniec
Łukasz Jachimiak
4 września 2025, 00:15
Iga Świątek rozkładała ręce i patrzyła w niebo oraz na swoją rakietę. Iga Świątek rozkładała ręce i spoglądała w kierunku swojego sztabu, jakby chciała odpowiedzi, co się dzieje. Iga Świątek była w tarapatach w ćwierćfinale US Open i choć bardzo się starała, to nie zdołała z nich wyjść. Mimo rad wykrzykiwanych przez Darię Abramowicz, Wima Fissette’a i Macieja Ryszczuka Polka przegrała z Amandą Anisimovą 4:6, 3:6 i pożegnała się z
Niecałe dwa miesiące temu Iga Świątek rozbiła Amandę Anisimovą 6:0, 6:0 w finale Wimbledonu. Gdy teraz Amerykanka przegrała z Polką pierwszego gema, gdy od razu została przełamana, widzieliśmy, że minę ma nietęgą. Ale pomylili się wszyscy, którzy pomyśleli wtedy, że Świątek znów nie da Anisimovej żadnych szans.
Dwie-trzy minuty później Amerykanka krzyczała z radości. Po aż 13 z rzędu gemach przegranych ze Świątek wreszcie wygrała. Od razu zanotowała przełamanie powrotne na 1:1. Ulżyło jej, ulżyło jej bliskim – wszystko pokazał nam realizator transmisji. I od tego momentu zaczęła się tenisowa bitka.
Świątek szukała pomocy, a Abramowicz próbowała ją dać
Strasznie szkoda było nam – sympatyzującym ze Świątek – akcji przy 2:2 i 40:15 dla Polki przy serwisie Amerykanki. Iga miała dogodną do skończenia piłkę, długo się ustawiała, bo miała dużo czasu, chyba aż za dużo. I uderzyła ramą. Bardzo się zdziwiła.
Po tym zepsutym forhendzie Anisimova musiała obronić jeszcze tylko jedną piłkę, żeby nie dać Świątek odjechać. Zrobiła to, wyszła na 3:2. I trzeba powiedzieć, że od tego momentu na długo przejęła kontrolę nad meczem.
“Dawaj Iga, skręt i w górę” – krzyknęła Daria Abramowicz po technicznym błędzie Świątek z forhendu w kolejnym gemie. Psycholożka Polki najpewniej przekazała instrukcję od trenera Wima Fissette’a. Świątek coraz częściej spoglądała w kierunku swojego sztabu. Może nie z aż takim zdziwieniem, z jakim popatrzyła w niebo i na swoją rakietę po uderzeniu ramą, ale widać było, że chciałaby dostać od swoich pracowników jakieś wytłumaczenie. I podpowiedzi.