Connect with us

NFL

Świątek miała dwie piłki setowe i nagle zwrot. Ten horror trwał trzy godziny 😯😯😯 Więcej:

Published

on

Nie do wiary, co zrobiła Świątek. Obroniła dwie piłki meczowe, a tu nagle zwrot

Iga Świątek zmierzy się z Belindą Bencic w trzeciej rundzie turnieju w Wuhanie. Ze Szwajcarką mierzyła już kilka razy, a najbardziej zacięty pojedynek rozegrały dwa lata temu w Wimbledonie. Bencic miała wtedy nawet dwie piłki meczowe, których nie wykorzystała. Jak będzie w Chinach?

We wtorek Iga Świątek pokonała Czeszkę Marie Bouzkovą 6:1, 6:1, dzięki czemu awansowała do trzeciej rundy imprezy w Wuhanie. To ostatnie zawody rangi WTA 1000 w tym sezonie. Jej kolejną rywalką w Chinach będzie Szwajcarka Belinda Bencic, która w drugiej rundzie nie musiała wychodzić na kort. To dlatego, że Belgijka Elise Mertens poddała mecz walkowerem.

Świątek i Bencic mierzyły się już pięć razy, ostatnio w półfinale Wimbledonu (6:2, 6:0). Najbardziej zacięty pojedynek rozegrały także w Londynie, ale dwa lata temu. Wtedy to nasza tenisistka na etapie 1/8 finału zwyciężyła 6:7(4), 7:6 (2), 6:3. To dotychczas jedyny przypadek, gdy mecz między nimi skończył się po trzech setach, a w dodatku na londyńskiej trawie nie brakowało zwrotów akcji.

Polka miała dwie piłki setowe, ale przegrała partię
Pierwszy set okazał się bardzo wyrównany, choć Świątek miała swoje szanse na przełamanie rywalki. Już drugim gemie spotkania doczekała się trzech break pointów, ale Szwajcarka wybroniła się m.in. serwisem. Nasza tenisistka imponowała stabilnym podaniem, straciła w sześciu gemach serwisowych tylko pięć punktów.

Przy stanie 5:4 Świątek miała kolejne dwie okazje na odebranie podania rywalce, a jednocześnie były to piłki setowe. Bencic jednak zachowała spokój, grała skutecznie w tych najtrudniejszych momentach, nie pozwalała się wtedy zdominować faworytce. Ostatecznie doprowadziła do tie-breaka, w którym zagrała popisowe – unikała błędów, wywierała presję na serwisie Polki, a ta traciła punkt za punktem. Ostatecznie przegrała dogrywkę 4:7 i całego seta 6:7. Otwierająca partia trwała aż 66 minut.

Co za zwrot
To była jednak tylko zapowiedź największych emocji, jakie mogliśmy obserwować w drugiej odsłonie spotkania. Polka wróciła na kort z dużym animuszem, szybko przełamała Szwajcarkę, odskakując na 2:0, potem 3:1. Po chwili jednak straciła przewagę, a Bencic doczekała się pierwszego break pointa, którego od razu wykorzystała. Podbudowana wynikiem wytrzymywała tempo wymian narzucane przez ówczesną liderkę rankingu, nie bała się również zagrać odważniej po linii.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKdiscoverer