NFL
Świątek i Hurkacz bez finału przed Indian Wells

Iga Świątek i Hubert Hurkacz pokonani! Duet z mistrzynią Australian Open za mocny
Iga Świątek oraz Hubert Hurkacz wyeliminowani w półfinale Eisenhower Cup! Polski duet znakomicie zaczął zmagania, ale później trafił na przeszkodę, której nie był w stanie już pokonać, choć obronił nawet dwie piłki meczowe! Lepsi od Biało-Czerwonych okazali się mistrzyni Australian Open Madison Keys oraz Tommy Paul (8:10). To nie oni jednak cieszyli się z ostatecznego triumfu.
Eisenhower Cup to charytatywny turniej będący przetarciem dla czołowych tenisistów przed Indian Wells. Tuż przed startem turnieju rangi 1000 w Stanach Zjednoczonych szesnastka znakomitych zawodników dobiera się w miksty i walczy w krótkich pojedynkach rozgrywanych w formacie Tie Breaks Tens. Każdy mecz składa się jedynie z tie-breaka rozgrywanego do 10 punktów.
Wśród zaproszonych par nie mogło zabraknąć Igi Świątek oraz Huberta Hurkacza. Polski duet chętnie bierze udział w pokazowych turniejach, a wiceliderka rankingu WTA jest witana w Indian Wells z otwartymi ramionami, po tym, jak dwukrotnie tam triumfowała. W tym roku w rywalizacji singlowej będzie bronić tytułu, więc zapoznanie z kortem na pewno było cenne.
Eisenhower Cup. Tak poszło Idze Świątek oraz Hubertowi Hurkaczowi
Na start duet Świątek-Hurkacz trafił na najbardziej możliwą “polską” parę. Po drugiej stronie siatki stanęła bowiem mająca polskie korzenie i mówiąca w naszym języku Jasmine Poalini. Włoszka stworzyła parę z rodakiem Lorenzo Musettim, ale na korcie nie pobyła zbyt długo. Udział w Eisenhower Cup włoski debel skończył już w pierwszym meczu. W ćwierćfinale świetnym serwisem przeciwników zdominował Hurkacz, a Świątek dobrze radziła sobie przy siatce. Efekt? 10:6 dla Polaków.
W półfinale Polacy trafili na faworytów gospodarzy — triumfatorkę tegorocznego Australian Open Madison Keys oraz brązowego medalistę olimpijskiego z Paryża w deblu Tommy’ego Paula. Świątek przeciętnie weszła w spotkanie, kilka razy się myląc. Hurkacz wciąż znakomicie pokazywał się w polu serwisowym, zdobywając asy lub zmuszając przeciwników do słabego returnu. Od początku starcia Amerykanie byli jednak na minimalnym prowadzeniu i wygrali po najbardziej zaciętym starciu turnieju 10:8.