NFL
“Stawiam dolary przeciw orzechom, że PKW nie wyjaśni treści pisma i PiS dotacji nie dostanie”. Szczegóły 🔽🔗
PiS jednak bez dotacji? Ekspert: Pieniędzy na tej podstawie wypłacać nie wolno
Wystąpienie Ministra Finansów do PKW o wyjaśnienie treści pisma dotyczącego rozliczenia przez KW PiS kampanii wyborczej, zakończyłoby jałową dyskusję o tym, co ma zrobić MF i rozwiązałoby ostatecznie kwestię tego czy PiS-owi należą się pieniądze z budżetu. Rozwiałoby też wątpliwości co do tego, czy przewodniczący PKW jest apolityczny, jak publicznie zapewnia. Stawiam dolary przeciw orzechom, że PKW nie wyjaśni treści pisma i PiS dotacji nie dostanie.
Od 30 grudnia 2024 r. toczy się gorąca dyskusja o podjętej przez PKW tzw. uchwale w sprawie sprawozdania z finansowania przez Komitet Wyborczy PiS kampanii do parlamentu w 2023 r. W skrócie chodzi o to, czy budżet ma wypłacić dotację dla tej partii politycznej, czy nie. Dyskusja na ten temat raczej stoi w miejscu, bo obie strony sporu mówią do siebie w mało zrozumianym języku.
Sprawa dla PiS jest ważna, bo chodzi o spore pieniądze. Sprawa ma też wymiar polityczny, bo chodzi o przyznanie bądź pozbawienie pieniędzy dużej partii politycznej. Swoją drogą, zadziwiające jest to jak mała była reakcja na pozbawienie przez PKW dotacji mniejszych partii politycznych za naprawdę niewielkie błędy formalne.
Wracając do samego PiS, to jeśli ta partia nielegalnie finansowała kampanię i miałaby dostać dotacje z budżetu, to byłaby to patologia demokracji. Jeśli zaś miałaby nie dostać dotacji, a nie byłoby dowodów na finansowanie kampanii z nielegalnie pozyskanych środków, to byłaby to niedopuszczalna dyskryminacja partii politycznej. Dlatego właśnie to PKW przyjmuje bądź odrzuca sprawozdanie finansowe każdej partii w formie uchwały. I gdy sprawozdanie przyjmuje, to Ministerstwo Finansów wypłaca dotację.
Uchwała o niepodjęciu uchwały
W przypadku Prawa i Sprawiedliwości krótka chronologia zdarzeń była taka. PKW najpierw w sierpniu 2024 r. podjęła uchwałę o odrzuceniu sprawozdania PiS, co oznaczało pozbawienie jej dotacji. Jednak PiS się odwołał do Sądu Najwyższego i tzw. Izba Dyscyplinarna i Kontroli Nadzwyczajnej (IDiKN) uchyliła uchwałę PKW, przekazując sprawę do ponownego rozpoznania. Następnie PKW zachowało się „dość niestandardowo”, bo najpierw podjęło uchwałę, że nie podejmie uchwały dopóki organy państwa nie uporządkują sytuacji w SN i TK. Gdyż nie wiadomo czy IDiKN jest sądem.
A kilka dni później, na wniosek przewodniczącego Sylwestra Marciniaka – co ważne, sędziego NSA z ponad 25-letnim stażem – wycofała się z tej uchwały. I podjęła na wniosek Marciniaka kolejne rozstrzygnięcie, że przyjmuje sprawozdanie PiS, bo jest związana orzeczeniem SN, ale dodała w rozstrzygnięciu, że nie wie, czy IDiKN jest sądem.