NFL
Stanisław Janecki: Tusk panicznie boi się, żeby nie zainteresował się nim Elon Musk, tak jak zainteresował się brytyjskim premierem Starmerem
Tusk panicznie boi się, żeby nie zainteresował się nim Elon Musk, tak jak zainteresował się brytyjskim premierem Starmerem
Im więcej Musk mówi o bezwzględnej konieczności zagwarantowania wolności słowa i odsunięcia od władzy tych, którzy tę wolność niszczą, tym bardziej jest atakowany jako wróg demokracji.
Czytaj wszystko, co teraz ważne.
Menu
ad
Tusk panicznie boi się, żeby nie zainteresował się nim Elon Musk, tak jak zainteresował się brytyjskim premierem Starmerem
Polityka
opublikowano: 4 godziny temu
aktualizacja: 2 godziny temu
Czytaj więcejSubskrybuj 50% taniej
Sprawdź
autor: Fratria, PAP/EPA
autor: Fratria, PAP/EPA
Czytaj wszystko, co teraz ważne! Subskrypcja wPolityce.pl Sieci 50% taniej!
Podziel się
Im więcej Musk mówi o bezwzględnej konieczności zagwarantowania wolności słowa i odsunięcia od władzy tych, którzy tę wolność niszczą, tym bardziej jest atakowany jako wróg demokracji.
Donald Tusk dołączył do premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera, prezydenta Francji Emmanuela Macrona i kanclerza Niemiec Olafa Scholza. Dołączyli także jego niektórzy ministrowie oraz gorliwi obrońcy w mediach, np. Dorota Wysocka-Schnepf z neoTVP. Ta nieformalna koalicja wojuje ze swoim największym obecnie wrogiem – Elonem Muskiem. Najbogatszy człowiek świata i przyjaciel prezydenta Donalda Trumpa został przez prezydenta Macrona oskarżony o to, że „wspiera nową międzynarodówkę reakcjonistów i bezpośrednio miesza się w wybory, np. w Niemczech”. To bezpośrednie mieszanie się to choćby rozmowa, jaką 9 stycznia 2025 r. na platformie X Elon Musk przeprowadził z Alice Weidel, przewodniczącą Alternatywy dla Niemiec (AfD).
Komisja Europejska będzie teraz sprawdzać, czy platforma X nie zmieniła algorytmów, żeby wywiad z Alice Weidel miał większe zasięgi. Na żywo tę 74-minutową rozmowę oglądało 200 tys. osób. Przy okazji Muska straszy się miliardowymi grzywnami i grozi zablokowaniem platformy X w Unii Europejskiej. O zablokowaniu na czas wyborów w Polsce mówiła Dorota Wysocka-Schnepf. A „Politico” straszy mieszaniem się Muska w wybory prezydenckie w Polsce i Rumunii, wybory w Czechach i Irlandii. I podnieca się chęcią „wyzwolenia” przez Muska Wielkiej Brytanii.
Tusk dołączył do tych, którzy na nazwisko Musk reagują paniką i agresją, gdyż boją się, że jeśli się nimi zainteresuje, mają przechlapane. Tylko na platformie X Musk ma ponad 212 mln obserwujących (dla porównania największe zasięgi w obozie władzy mają: Tusk, który dobija do 2 mln i Sikorski, który ma trochę ponad 1,2 mln obserwujących). A poza tym – bez przesady – cały świat reaguje na to, co powie czy napisze Elon Musk. Nieprzypadkowo spanikował premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, gdy Musk bliżej się nim zainteresował. Do tego stopnia spanikował, że obawia się, iż straci władzę (nie tylko on, ale i Partia Pracy). Gdyby Musk zainteresował się Tuskiem tak jak Starmerem, w kilka dni obecny polski premier byłby na świecie postrzegany jako skrajny zamordysta, gwałcący konstytucję i ustawy, niedotrzymujący żadnej obietnicy i o wyjątkowo marnych kwalifikacjach do rządzenia.
Tusk i inni wystraszeni przez Muska obawiają się, że skoro po jego rozmowie z Trumpem przed wyborami ten później wygrał, to może tak być w wypadku innych jego rozmówców aspirujących do rządzenia państwami. Dlatego w Niemczech władze i powiązane z państwem media wpadły w panikę po rozmowie Muska z Alice Weidel. Specjalną egzegezę tej rozmowy przeprowadziło Deutsche Welle. I trzęsło się z oburzenia, że „po 30 minutach rozmowy (…) prowadzący ten ‘wywiad’ Elon Musk powiedział do dwustu tysięcy słuchających go ludzi: ‘Amerykanie chcą zmiany i moja rada dla obywateli Niemiec jest taka, żeby zrobili to samo. Jeśli nie jesteście zadowoleni z obecnej sytuacji, musicie głosować za zmianą i dlatego naprawdę mocno rekomenduję, aby głosować na AfD. (…) Nie ma w tym nic oburzającego, tylko zdrowy rozsądek’”.
Straszne dla „Deutsche Welle” było to, że „przez pierwsze pół godziny rozmowy Weidel po prostu przedstawiała program AfD, piętnowała niemieckie władze za zamykanie elektrowni atomowych w momencie, gdy Niemcy straciły źródło taniej energii z Rosji i krytykowała otwarcie granic Niemiec dla niekontrolowanej migracji”. Jeszcze straszniejsza była konkluzja Muska, że „tylko AfD jest w stanie uratować Niemcy, w przeciwnym razie sytuacja w Niemczech bardzo, bardzo się pogorszy”. W związku z tym Deutsche Welle zaczęło tłumaczyć, że Weidel wcale nie jest popularna, że elektrownie atomowe zamykano nie tylko w Niemczech, a winę za 7 milionów imigrantów ponosi system otwartych granic w ramach strefy Schengen.