NFL
Smutne wieści ze świata sportu👇👇👇👇
Uzależnienie zniszczyło mistrza olimpijskiego. “Ć*** ze swojego medalu”
Na jaw wyszły poruszające informacje o uzależnieniu ikony kolarstwa. Bradley Wiggins opowiedział o tym, co przeżył. Jego wyznanie wbija w fotel.
Kim jest Bradley Wiggins?
Bradley Wiggins to jeden z najwybitniejszych kolarzy w historii brytyjskiego kolarstwa, który zyskał międzynarodową sławę zarówno na torze, jak i w wyścigach szosowych. Urodził się 28 kwietnia 1980 roku w Londynie. W swojej karierze zdobył szereg prestiżowych tytułów, a jego największym osiągnięciem było zwycięstwo w Tour de France w 2012 roku. Wiggins stał się pierwszym Brytyjczykiem, który wygrał tę prestiżową imprezę.
Do jego innych kluczowych sukcesów należy złoto olimpijskie w jeździe indywidualnej na czas (2008), które dopełniły liczne medale zdobyte na torze, w tym w Mistrzostwach Świata i Igrzyskach Olimpijskich. Warto zauważyć, że jest jednym z najbardziej utytułowanych sportowców w historii kolarstwa.
Po zakończeniu kariery zawodniczej, Bradley Wiggins zmagał się z problemami osobistymi, w tym z uzależnieniem od narkotyków, co spowodowało kryzys w jego życiu. Pomimo tego, nie zerwał całkowicie z kolarstwem, a jego historia była szeroko komentowana przez media. Wiggins próbował też różnych przedsięwzięć, w tym kariery w telewizji oraz działalności w branży rowerowej.
Jest również autorem książek, w tym autobiografii “My Time” , która szczegółowo opisuje jego karierę i życie poza rowerem oraz “The Chain”, w której opowiedział o walce z nałogiem.
Mistrz olimpijski znalazł się na dnie
Warto zauważyć, że Bradley Wiggins zakończył swoją karierę dość niespodziewanie w 2016 roku. W rozmowie z “The Times” opowiedział, że wpadł w uzależnienie od kokainy.
Przez wiele lat byłem na haju przez większość czasu.
Okazuje się, że kiedy znalazł się na samym dnie, uratowała go żona Catherine.
Pamiętam, jak Cath przyjechała i powiedziała: “Umrzesz, Brad”. Diler pakował mi w nie gram narkotyku. Cath zapytała: “Ile tego wziąłeś?”. Pokazałem jej woreczek. Była przerażona
Wiggins nie ukrywał, że przeszedł przez najciemniejsze chwile swojego życia. Z brakiem pieniędzy, bez dachu nad głową, nocował w samochodach, na parkowych ławkach, a nawet trafił do ośrodka dla uzależnionych w Middlesbrough. Na początku obawiał się, że ktoś go tam rozpozna, ale z czasem zrozumiał, że nikt nie zwraca na niego uwagi — wszyscy byli zbyt pochłonięci własnym uzależnieniem. Pomoc przyszła w najmniej oczekiwany sposób — od innego byłego mistrza, Lance’a Armstronga. To właśnie Armstrong wyciągnął Wigginsa z trudnej sytuacji, zapraszając go do Stanów Zjednoczonych i organizując mu rehabilitację.