NFL
Sabalenka znowu pokazała prawdziwą twarz. Nigdy nie będzie jak Świątek 😱😱😱 Więcej:
Nigdy nie będzie jak Świątek. Sabalenka znowu pokazała prawdziwą twarz
Aryna Sabalenka sobie nie pomogła. Podczas gdy prestiżowy “New York Times” ubolewał nad tym, jak jest ona niedoceniana, Białorusinka “popisała” się głupim żartem po finale Australian Open. To będzie miało swoje konsekwencja zwłaszcza po tym, co Sabalenka zrobiła tuż przed turniejem.
Charlie Eccleshare, tenisowy ekspert z The Athletic, pochylił się nad skomplikowaną sytuacją liderki światowego rankingu po finale w Melbourne. Dziennikarz skonstatował, że sportowa klasa Aryny Sabalenki nie znajduje właściwego odbicia w jej docenieniu przez sponsorów i reklamodawców. I to pomimo że tenisistka obok sukcesów na korcie ma też inne atuty.
Sabalenka jest “uboga” przy innych mniej utalentowanych tenisistkach
Białorusinka udowodniła to podczas turnieju w Melbourne. Miała świetny kontakt z publicznością. Australijczyków bawiły jej pomeczowe wywiady i połajanki dla szkoleniowego teamu po przegranym finale. Widać było, że sympatia fanów jest po jej stronie. Eccleshare chwali też białoruską tenisistkę za atrakcyjny dla kibiców tenis i sprawne poruszanie się w mediach społecznościowych. Jej filmy na TikToku robią furorę. Hitem wśród polskich użytkowników tego serwisu był jej wspólne nagranie z Igą Świątek.
A jednak mimo tych wszystkich zalet Sabalenka poza kortem zarabia “zaledwie” osiem mln dol. rocznie, co wycenił serwis zajmujący się biznesową stroną sportu – Sportico. Dlaczego “zaledwie”? Bo Coco Gauff, która na korcie ma niewielkie szanse z Białorusinką, wyciąga 21 mln. Chinka Zheng Qinwen jest druga na liście i od sponsorów oraz reklamodawców dostaje 15 mln. Równo z nią jest Naomi Osaka, i to mimo bardzo skromnych ostatnio osiągnięć na korcie. Emma Raducanu, czwarty rok szukająca formy, która pozwoliła jej wygrać US Open w 2021 r., wciąż jest gwiazdą reklam i dostaje z tego tytułu 14 mln rocznie. Iga Świątek zajmuje dopiero piąte miejsce z kwotą 13 mln dol. Dopiero, bo Polka przez 125 tygodni była wszak numerem jeden 1 światowego tenisa. Takiego zaszczytu nie dostąpiły jeszcze ani Gauff, ani Zheng, ani Raducanu