Radosław Piesiewicz reaguje po akcji CBA ➡️

Radosław Piesiewicz zabrał głos po akcji CBA. Mówi wprost: niezwykła zbieżność

Agenci CBA przybyli do mnie do domu, do domu moich rodziców i siedziby PKOl-u. […] Zabezpieczono komputer, telefon mój i małżonki — komentuje Radosław Piesiewicz na spotkaniu z mediami. Szef Polskiego Komitetu Olimpijskiego nie zwlekał i bardzo szybko odniósł się do doniesień o dużej akcji CBA, w ramach której agenci przeszukali m.in. jego dom czy siedzibę PKOl-u. — Niezwykła zbieżność i niestety walka polityczna — stwierdza.

W czwartek 24 kwietnia w 16 miejscach w całej Polsce rozpoczęła się akcja CBA dotycząca “wystawiania nierzetelnych faktur VAT poświadczających nieprawdę co do okoliczności, które faktycznie nie miały miejsca”. Potwierdził to rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński. Agenci CBA przeprowadzili liczne poszukiwania m.in. w domu Radosława Piesiewicza i siedzibie kierowanego przez niego PKOl-u.

Nieco więcej piszemy o tym tutaj. Jednakże na odpowiedź Radosława Piesiewicza nie trzeba było długo czekać. Jeszcze tego samego dnia zorganizował on briefing prasowy, w trakcie którego podzielił się własną perspektywą na te wydarzenia. — Potwierdzam, że dzisiaj [24 kwietnia] o godz. 6.00 agenci CBA przybyli do mnie do domu, do domu moich rodziców i siedziby PKOl-u — zaczął szef Komitetu.