NFL
“Przez chwilę nawet żałowałem…” ▶️
Zmieniłem Androida na iPhone’a. Raz uruchomiłem CarPlay i zacząłem tęsknić za Androidem
Przez całe życie używałem telefonów z Androidem, jednak w końcu uznałem, że czas spróbować iPhone’a. Choć zauważyłem sporo zalet tej przesiadki to także jedną bardzo dużą wadę, szczególnie widoczną w aucie. Nagle poczułem, jakbym cofnął się o 20 lat. Przez chwilę nawet żałowałem zmiany telefonu.
Wielkim problemem okazała się obsługa Apple CarPlay, która pod względem map odbiega od intuicyjności znanej z Android Auto
W Apple CarPlay niektóre funkcje rozwiązane są źle i wymagają kilku kliknięć, co w Androidzie jest nie do pomyślenia
Drogi w Apple CarPlay są trudne do sprawdzania i porównywania, a to uniemożliwia szybkie podjęcie decyzji o zmianie trasy
Dyskusje nad tym, który telefon, jego system i ekosystem jest lepszy, trwają od lat. Jedni są zwolennikami Androida, drudzy z kolei pod niebiosa wznoszą iPhone’a. I nie, nie chcę dolewać oliwy do ognia w wojnie między zwolennikami telefonów z Androidem a zwolennikami iPhone’a, jednak po przesiadce na urządzenie z logo nadgryzionego jabłka w pewnym momencie nawet się zastanawiałem, czy warto było zmieniać. Chodzi o obsługę w samochodach.
iOS to mistrz intuicyjności? Po włączeniu CarPlay’a zatęskniłem za Androidem
Wychowałem się na urządzeniach z Androidem, których miałem kilka i różnych marek. Przyzwyczaiłem się zarówno do wad, jak i zalet rozwiązań oferowanych przez sam system, oraz nakładki różnych producentów. Bezsprzecznie mogę jednak powiedzieć, że obsługa map w Androidzie Auto jest świetna, intuicyjna i w zasadzie identyczna jak na telefonie. Wszystko działa, każda aplikacja jest responsywna, wyszukiwanie dróg, podgląd, czy wybieranie alternatywnych tras jest po prostu łatwe i niczego nie trzeba się uczyć. Nie ma też znaczenia, jakiej nawigacji użyjemy.