NFL
Poważna wpadka tuż przed wyborami 🫣⬇️

Nawrocki nie był lepszy od Trzaskowskiego. Po debacie wytknęli mu poważny błąd
Gdy podczas politycznej debaty robi się gorąco, każdy gest ma znaczenie. Przed wyborami prezydenckimi 2025 pewna wpadka przypomniała, że w polityce liczy się nie tylko intencja, ale i konsekwencja. Karol Nawrocki zaliczył głośniejszą wpadkę od Rafała Trzaskowskiego. Wytknięto mu to bez ogródek.
Ostatnia debata prezydencka podzieliła Polskę
Wybory prezydenckie 2025, zaplanowane na niedzielę, 18 maja, stanowią temat numer jeden w polskich mediach. Społeczne emocje sięgają zenitu, a telewizyjne debaty kandydatów przyciągają miliony widzów, wywołując burzliwe dyskusje.
Jednym z najbardziej komentowanych wydarzeń była debata w Końskich, podczas której kandydat Prawa i Sprawiedliwości, Karol Nawrocki, wykonał symboliczny gest: wręczył Rafałowi Trzaskowskiemu flagę LGBT, a przed sobą ustawił biało-czerwoną flagę Polski.
Zawsze z tą piękną, polską, biało-czerwoną flagą. I to właśnie ją będę reprezentował – podkreślił.
Chwilę później tęczową flagę przejęła Magdalena Biejat, kandydatka Lewicy.
Warto przypomnieć, że to nie pierwszy raz, kiedy podobny gest pojawił się na scenie politycznej. W 2015 roku Andrzej Duda podczas debaty z Bronisławem Komorowskim ustawił na jego biurku flagę Platformy Obywatelskiej, co także odbiło się szerokim echem.
Rafał Trzaskowski odegrał się na Nawrockim
To nie koniec emocjonujących sytuacji z udziałem kandydatów na prezydenta Polski. Szymon Hołownia zaskoczył wszystkich, wręczając prezent Trzaskowskiemu.
Zapraszam Cię Rafał – powiedział Hołownia – Cześć! – dodał, podając mu przedmiot – Torbę na gadżety od kontrkandydatów. Przydała mi się ostatnim razem.
Choć Karol Nawrocki przyniósł ze sobą biało-czerwoną flagę na debatę w Końskich, by wzmocnić swój patriotyczny przekaz, po zakończeniu debaty… zostawił ją na miejscu.
Rafał Trzaskowski, jego główny rywal wykorzystał tę wpadkę — w swoim komentarzu podczas debaty dla Super Expressu nawiązał do gestu Nawrockiego, sugerując, że kandydat PiS po prostu zapomniał o symbolu, który sam wybrał na emblemat swojej kampanii.