Polacy postawili sprawę jasno 😱

Zapytali Polaków o kontrowersyjny pomysł Nawrockiego. Zdania są podzielone

Prezydent Karol Nawrocki ponownie znalazł się w centrum politycznej debaty. Jego najnowsza propozycja podatkowa wywołała falę komentarzy, dzieląc opinię publiczną i ekspertów. Jedni widzą w niej szansę na realne wsparcie dla rodzin, inni ostrzegają przed poważnymi konsekwencjami dla budżetu państwa. 

Kto naprawdę skorzysta na zerowym PIT?
Na pierwszy rzut oka inicjatywa prezydenta Karola Nawrockiego brzmi jak mocne wsparcie dla polskich rodzin. Zwolnienie z podatku dochodowego rodziców wychowujących dwoje dzieci miałoby bowiem ułatwić im codzienne życie i dać większe poczucie bezpieczeństwa finansowego. Jednak gdy przyjrzymy się wyliczeniom ekspertów, okazuje się, że rzeczywistość może wyglądać zupełnie inaczej. 

Z raportu przygotowanego przez Grant Thornton Polska wynika, że na nowym rozwiązaniu najwięcej zyskają osoby lepiej sytuowane. Rodziny o niskich dochodach, nawet te, które zarabiają minimalną pensję – odczują ulgę jedynie symbolicznie. 

Dla nich oznacza to kilkaset złotych w skali miesiąca, co oczywiście nie jest bez znaczenia, ale trudno mówić o rewolucyjnej zmianie. Z kolei gospodarstwa domowe ze średnimi i wysokimi zarobkami mają otrzymać realny bonus finansowy liczony w tysiącach złotych rocznie. 

Podzielone społeczeństwo – sondaż nie pozostawia złudzeń
Propozycja prezydenta natychmiast odbiła się szerokim echem w społeczeństwie, co potwierdzają wyniki badań opinii publicznej. Polacy, zapytani o ocenę zerowego PIT-u dla rodzin, pokazali wyraźnie, jak spolaryzowane są nastroje. Wyniki sondażu przeprowadzonego przez IBRiS dla „Rzeczpospolitej” to niemal książkowy przykład równowagi – zwolenników i przeciwników jest praktycznie tyle samo. 

Co ważne, nie chodzi tylko o różnice w kilku procentach, ale o głębokie podziały w argumentacji. Jedna część ankietowanych widzi w propozycji realną ulgę, która pozwoli rodzinom zatrzymać więcej pieniędzy w portfelu i przeznaczyć je np. na edukację czy codzienne potrzeby. 

Druga strona obawia się jednak, że cała konstrukcja faworyzuje najbogatszych, a koszty takiej reformy ostatecznie poniesie całe społeczeństwo. Widać tu więc nie tylko spór o same liczby, ale także o wartości – o to, czy system podatkowy ma pełnić funkcję stricte fiskalną, czy także społeczną i wyrównującą.