NFL
Pochodzi z niezwyklej rodziny z tradycjami, mało kto wie, kim są jego rodzice. Odsłaniamy tajemnice prezydenta Warszawy.

Był wcześniakiem, lekarze nie dawali mu szans. Narodziny Rafała Trzaskowskiego wywróciły życie jego rodziców do góry nogami!
Lekarz powiedział, że to ostatni dzwonek, potem będzie za późno, i żeby się z mamą zastanowili. No i rodzice, na szczęście dla mnie, uznali razem, że jednak są gotowi na dziecko” opowiadał kandydat na prezydenta Polski
Niepozorne początki mogły zwiastować zupełnie inny los. Jako wcześniak miał nie przeżyć – był słaby, nieodporny, nie chciał jeść. Od śmierci uratowała go położna, karmiąc łyżeczką, z wiarą, że choć będzie mały i cherlawy, da radę. Dziś, z perspektywy prezydenta Warszawy i jednej z najważniejszych postaci polskiej polityki, Rafał Trzaskowski wraca do tych wspomnień z refleksją, której nie brakuje w jego nowej rozmowie z Donatą Subbotko.
Dom pełen książek, dyskusji i muzyki – tak wychowywał się Rafał Trzaskowski
Dla Rafała Trzaskowskiego dzieciństwo to dom intelektualnego fermentu. Jego ojciec, wybitny muzyk i wykładowca, stawiał na rozwój umysłowy, nie akceptując łatwych odpowiedzi. „Ojciec mnie nauczył, że nie ma jasnej odpowiedzi na wszystkie pytania, a jeśli ktoś twierdzi, że wszystko wie i że na pewno ma rację, to trzeba od niego uciekać” wspominał na łamach książki „Rafał. Rafał Trzaskowski w rozmowie z Donatą Subbotko”.
W domu toczyły się ożywione debaty: o sensie Powstania Warszawskiego, wyższości Strawińskiego nad Rachmaninowem, o malarstwie holenderskim kontra awangardzie. Trzaskowski dorastał otoczony artystami i książkami. Jego biblioteka, jak mówi, wciąż robi wrażenie – pełna biografii historycznych postaci i analitycznych opracowań. „Ludzie przychodzą tu do mnie, do ratusza, i robią oczy jak pięć złotych, bo widzą dwadzieścia biografii Stalina czy Napoleona” wyliczał.