NFL
PiS i Konfederacja przesadnie się nie atakują. Powód? Już szykują się do przejęcia władzy, w czym miałaby pomóc premier… Andrzej Duda.

PiS i Konfederacja przesadnie się nie atakują. Powód? Już szykują się do przejęcia władzy, w czym miałaby pomóc premier… Andrzej Duda.
Uzależnienie od siebie
Konfederacja i Sławomir Mentzen już od jakiegoś czasu nie krzyczą o „wywracaniu stolika”. Narracja wobec PiS się zmieniła. I choć trudno już teraz mówić o jakiejś nici porozumienia, to można odnieść wrażenie, że prawicowe partie traktują się neutralnie. Powód? Nowy układ polityczny, który już po wyborach prezydenckich może wejść w życie.
PiS liczy na Karola Nawrockiego, ale wie, że zapewne się przeliczy. Konfederacja wierzy w Sławomira Mentzena, drugą turę, a może i coś więcej. Jedni i drudzy doskonale wiedzą jednak, że w przypadku dogrywki i starcia z Rafałem Trzaskowskim potrzebne będą głosy pokonanych. – Potrzebujemy jego wyborców, nie możemy ich obrazić – zdradza informator „Newsweeka” ze środowiska PiS.
Podobnie działa to w drugą stronę, bo Mentzen bez głosów PiS w ewentualnej konfrontacji z Trzaskowskim wypadnie gorzej, niż podczas przyrządzania jajecznicy. – Wyborcy, którzy przenieśli sympatie z kandydata PiS na kandydata Konfederacji, mogliby się zniechęcić i nie iść w ogóle do wyborów – przytomnie stwierdzają politycy Konfederacji cytowani przez „Newsweek”.