NFL
Piąta żona Wiśniewskiego przekazała ważne wieści. Link w komentarzu ⤵️
POLA WIŚNIEWSKA MA DOŚĆ. PRZEKAZAŁA WAŻNE WIEŚCI
Małżeństwo w cieniu kryzysu
Ostatnie miesiące nie były łatwe dla Michała i Poli Wiśniewskich. Lider zespołu Ich Troje otwarcie przyznawał, że ich małżeństwo przechodzi poważny kryzys. W rozmowach medialnych wspominał nawet o lęku przed rozstaniem i o niechęci do “szóstej żony”. Tymczasem Pola Wiśniewska, dotąd trzymająca się z dala od medialnego szumu, postanowiła w końcu przerwać milczenie i szczerze opowiedzieć o tym, z czym zmaga się na co dzień.
Pamiętam, jak jedna z moich znajomych w podobnym momencie życia mówiła: „Kiedy wszyscy chcą ode mnie siły, a ja sama nie mam siły wstać z łóżka, wiem, że muszę znaleźć czas dla siebie.” Dziś mam wrażenie, że Pola myśli dokładnie tak samo.
Pola o trudach codzienności
W emocjonalnym wpisie na Instagramie Pola opisała swoją rzeczywistość bez żadnych filtrów. Ostatni tydzień porównała do dokumentu o przetrwaniu w ekstremalnych warunkach. Chora, pozbawiona sił, opiekowała się kilkorgiem dzieci, z których najmłodsze wymagały nieustannej uwagi. Wysoka gorączka, ból uszu, płacz i nudzące się starsze dzieci – wszystko to sprawiło, że Pola poczuła się kompletnie wyczerpana.
Te słowa mocno do mnie trafiły, bo sama kiedyś, w środku szalonego dnia, usiadłam na podłodze kuchni z kubkiem zimnej kawy i płakałam. W takich chwilach rozumiemy, że nawet najtwardsze serca mają prawo się zmęczyć.
Siła w drobnych chwilach
W swoim wpisie Pola zwróciła uwagę na coś, o czym wiele z nas zapomina. Kiedy działamy w trybie awaryjnym, nasz mózg i ciało dają nam sygnały, że czas się zatrzymać. Dlatego, nawet w środku największego chaosu, trzeba znaleźć moment dla siebie. Dla Poli to był szybki prysznic, kubek gorącej herbaty, chwila samotności. Nawet jedno przeczytane zdanie w książce potrafiło dać jej oddech.
Ile razy sama łapałam się na tym, że jeden spacer do sklepu, pięć minut ciszy w łazience czy wyjście na balkon z herbatą ratowało mi dzień? Pola przypomina nam wszystkim, że to nie jest egoizm. To konieczność, byśmy mogły być silne nie tylko dla innych, ale przede wszystkim dla siebie.
Najważniejsze – dzieci i własna siła
W swoim przesłaniu Pola jasno dała do zrozumienia, że jej priorytetem są dzieci. Ani jednym słowem nie wspomniała o mężu, co wielu odebrało jako subtelny sygnał, że dziś to właśnie macierzyństwo jest dla niej najważniejszym filarem życia.
Napisała coś, co powinno wybrzmieć w sercach wszystkich matek: jeśli same się zawalimy, zawali się cały świat wokół nas. Dlatego dbanie o siebie to nie kaprys, lecz odpowiedzialność.
Czasem myślimy, że musimy być niezniszczalne. Tymczasem prawdziwa siła to umiejętność zatrzymania się i powiedzenia sobie: „Potrzebuję chwili.” I właśnie to przesłanie Pola Wiśniewska z mocą przekazała swoim obserwatorom.
Przesłanie na przyszłość
Na koniec swojego wpisu Pola dodała zdjęcie z wymownym napisem: „To minie.” I rzeczywiście, każda burza kiedyś się kończy. Najważniejsze, by w jej trakcie pamiętać o sobie, swoich potrzebach i o tym, że siła nie polega na wytrzymywaniu ponad siły, ale na umiejętności mądrego troszczenia się o własne zdrowie i spokój.
Historia Poli Wiśniewskiej to przypomnienie, że w świecie pełnym oczekiwań i presji mamy prawo się zatrzymać, odetchnąć i zadbać o siebie. Bo tylko wtedy możemy dać innym to, co w nas najlepsze.