NFL
Oto dlaczego Boniek zwolnił Brzęczka. Prawda wyszła na jaw po latach ➡️
Najwyższa pora powiedzieć to głośno o Jerzym Brzęczku. Fakty muszą zatańczyć
Nie wiem, czy Jerzy Brzęczek odniesie na dłuższą metę sukces z młodzieżową reprezentacją Polski. Trzymam za to kciuki, niech ta piękna chwila trwa jak najdłużej. Cieszę się nie tylko z gry naszych młodych piłkarzy, ale i z tego, że Brzęczek znów chodzi uśmiechnięty i jest pełen wigoru. Zwłaszcza po tym, jakie świństwo zrobił mu Zbigniew Boniek. I nie, nie chodzi o sam fakt zwolnienia.
Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Ludzie nagle się teraz dziwią, że Brzęczek to jest w sumie w porządku. A to przecież po prostu sympatyczny gość, na poziomie. I do tańca, i do różańca. Mówiłem to jeszcze zanim we wtorkowym meczu ze Szwecją (6:0) Antoni Kozubal przyfanzolił gorszą nogą czy Oskar Pietuszewski wykonał rajd przez całe boisko. I mam na to świadków.
Ktoś powie: zaraz, zaraz, ale przecież jako selekcjoner seniorskiej reprezentacji był szorstki, nieprzystępny, wręcz opryskliwy. I nie przeczę, że tak było. Praca na tym stanowisku potrafi przeorać każdego człowieka.
Dla mnie kluczowe jest jednak to, jak zachował się po zwolnieniu, które odbyło się w kuriozalnych okolicznościach. Bo czy skrytykował kiedyś Bońka za to, jak go potraktował? Otóż nie. A przecież miał pełne prawo mu się odgryźć. Tyle że pewnie nie chciał użerać się z dyżurnymi stronnikami “Zibiego”. Choć ostatnio takiej sytuacji doświadczył.
Oto dlaczego Boniek zwolnił Brzęczka
Tomasz Hajto przerwał ostatnio w “Cafe Futbol” zmowę milczenia w kwestii zwolnienia Brzęczka przez Bońka. Z jego wypowiedzi bardziej przebiła się anegdota o tym, jak czołowy piłkarz tamtej reprezentacji powiedział przy pozostałych, że Brzęczek, jako nowy w tej kadrze, musi zaśpiewać piosenkę.