NFL
Ogromna tragedia 😢 ➡️

14-latek zmarł na boisku. “Wszystko trwało dwie minuty”
Tragedia w Neapolu. Po rozpoczęciu treningu klubu Cantera Napoli, któremu z trybun przyglądali się rodzice, przytomność stracił Diego De Vivo. 14-latek zmarł na rękach swojego trenera Alessandro Ferro. “Wszystko wydarzyło się w ciągu dwóch minut” — wyznał rozgoryczony szkoleniowiec.
Nastolatek wbiegł na murawę boiska treningowego klubu Cantera Napoli. Wraz z kolegami dobrze się bawił, gdy kilka minut po rozpoczęciu zajęć źle się poczuł i stracił przytomność. Sztab momentalnie zareagował, próbując ratować chłopca. Doszło do reanimacji, a gdy pomoc medyczna dotarła na boisku, Diego De Vivo zmarł.
Polecamy: Na kilka miesięcy zamienia Polskę na Hiszpanię. “To dla mnie naturalny wybór”
Szok w Neapolu. Był w kręgu zainteresowań włoskich gigantów
— Zrobiliśmy wszystko, co się dało, żeby go reanimować. Użyliśmy defibrylatora, ale Diego nie przeżył. Zmarł na moich oczach. Nie mam słów. Ta tragedia mnie zabiła. On dorastał u nas. Jak 14-latek mógł tak umrzeć? Zrobiliśmy, co mogliśmy, a i tak byliśmy bezradni wobec tej tragedii — wyznał poruszony prezes klubu Gianluca Festa.
Młody piłkarz miał wielki talent i przyciągał uwagę włoskich gigantów. Piłkarz miał być w kręgu zainteresowań Juventusu Turyn i Genoa FC. Włoskie media informują, że napastnik mógł doznać zawału serca. “De Vivo zmarł w ramionach swojego trenera, Alessandro Ferro […] Był mistrzem — nie mogę pogodzić się z tym, co się stało. Wszystko wydarzyło się w ciągu dwóch minut” — czytamy w serwisie nationalworld.com.