O osobistym pożegnaniu z papieżem Franciszkiem opowiadają polscy księża, którzy mieszkają i pracują w Watykanie ➡️

Polscy księża w Watykanie żegnają papieża. Padły wzruszające słowa

Kiedy w kaplicy św. Marty zobaczyłem pogodną i uśmiechniętą twarz papieża, pomyślałem, że to tak, jakby sam mówił: “wypełniłem swoją misję do końca”. Przychodzi mi na myśl też jego przesłanie w Niedzielę Wielkanocną. Można je nazwać DNA pontyfikatu Franciszka — ks. Paweł Rytel-Andrianik, szef sekcji polskiej Radia Watykańskiego i portalu Vatican News. Inny polski duchowny dodaje, że odejście papieża do Domu Ojca było “niespodziewane” i “prorocze”.

Trumna z ciałem zmarłego papieża najpierw wystawiona została w Domu św. Marty w Watykanie, gdzie mieszkał papież Franciszek. Tam z Ojcem Świętym mogli pożegnać się pracownicy Watykanu oraz duchowni
— Na pewno ogromne wrażenie zrobił na mnie taki spokój wymalowany na twarzy Ojca Świętego. To nie była ta twarz, którą znaliśmy z ostatnich tygodni i dni. Twarz człowieka zmęczonego i cierpiącego — opowiada jeden z polskich kapłanów
— Papież Franciszek swój pontyfikat 12 lat temu rozpoczął w taki sposób, że wyszedł na balkon bazyliki i najpierw sam poprosił tłum o modlitwę i błogosławieństwo. A teraz, na koniec, on pobłogosławił nas. To piękna klamra — podsumowuje nasz rozmówca
Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onetu