NFL
Niewiarygodne, przez co przechodzi Iga Świątek 🤯😱 Prawdziwa katorga 👉

Niewiarygodne, przez co przechodzi Iga Świątek. Prawdziwa katorga. Inne zawodniczki nawet nie są blisko
Iga Świątek ma za sobą średnio udany start sezonu. Co prawda dotarła do półfinałów w Australian Open oraz WTA 1000 w Dosze, ale styl poniesionych w tych meczach porażek, jak i w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Dubaju, jest niepokojący. Polka po porażce z Mirrą Andriejewą znów narzekała na napięty terminarz i jak się okazuje, żadna zawodniczka nawet nie jest blisko tego, jak eksploatowana jest zawodniczka z Raszyna.
Świątek wysila się ponad miarę. Inna zawodniczka z czołówki nawet nie jest blisko tej liczby meczów
Iga Świątek od początku sezonu nie radzi sobie tak, wymarzyłaby sobie sama zawodniczka i jej fani. Z jednej strony półfinał turnieju wielkoszlemowego i zawodów rangi WTA 1000 oraz ćwierćfinał kolejnej imprezy rangi WTA 1000 mogą brzmieć jak coś, o czym marzy wiele zawodniczek nawet z czołówki rankingu. Dla Igi Świątek jednak porażki w tych turniejach były bardzo bolesne, jeśli spojrzymy na kilka faktów. Przede wszystkim sprawiły one, że Polka oddaliła się od liderującej Aryny Sabelenki, do tego nasza zawodniczka nie przegrywała z zawodniczkami z czołówki jak wspomniana Białorusinka, ale z Madison Keys, Jeleną Ostapenko i Mirrą Andriejewą (choć należy tu od razu podkreślić, że Keys i Andriejewa wygrywały później cały turniej). Do tego dochodzi także fakt, że Polka w każdym z tych spotkań wyglądała na mocno zdenerwowaną i „nieswoją”. Zdaniem ekspertów u Świątek znów problemem jest strona mentalna, ale sama zawodniczka przekonuje, że chodzi o zmęczenie i przeładowany kalendarz. I faktycznie, Polka gra niezwykle dużo spotkań nawet na tle największych rywalek!