NFL
Niestety nie wygląda to najlepiej 😏

Coś złego dzieje się z Igą Świątek. Sama przyznała. “Już tego nie pamiętam”
Iga Świątek ma za sobą kolejny mecz, o którym zapewne będzie chciała jak najszybciej zapomnieć – oczywiście poza wyciągnięciem wniosków z porażki. Mirra Andriejewa po raz drugi w tym roku pokonała polską tenisistkę i awansowała do finału Indian Wells. Po spotkaniu Świątek w rozmowie z Żelisławem Żyżyńskim z Canal+ wyznała, jaką największą różnicę dostrzegła między grą swoją, a rywalki
Żelisław Żyżyński, wstawiając swoją rozmowę z Igą Świątek po porażce z Mirrą Andriejewą od razu podkreślił, że nie był to wywiad łatwy. Polka od dłuższego czasu szuka swojej optymalnej formy i do tej pory nie zagrała w finale żadnego z czterech największych turniejów w tym sezonie. Ostatni tytuł Iga Świątek zdobyła na Rolandzie Garrosie. Owszem, był to sukces niesamowicie ważny i spektakularny, ale przerwa od triumfów Polki powoli robi się niepokojąco długa. A wydaje się, że im jest dłuższa, tym Świątek bardziej zatraca się w swoich problemach.
Bolesne wyznanie Świątek. “Nie pamiętam, kiedy zagrałam taki mecz”W rozmowie z Żyżyńskim wiceliderka rankingu była krytyczna wobec swojego występu. Podkreśliła, że nie zagrała beznadziejnie, ale bez ogródek przyznała, że Andriejewa była od niej lepsza na korcie. Zdobyła się również na wyznanie, które brzmi dość niepokojąco. – Widać, że ona gra bez oczekiwań i czasami na luźnej ręce, a ja w decydujących momentach… No nie pamiętam, kiedy ostatnio zagrałam taki mecz, że miałabym po prostu luźną rękę, żeby zaryzykować i żeby ta piłka weszła – wyznała Iga Świątek. Skandal ze Świątek w roli głównej. Rosjanie dopisali własną wersję historii- Gdy spróbuje ro zrobić w decydujących momentach, to wychodzi jak szarpanie. Trudno wytłumaczyć to komuś, kto nie gra w tenisa, ale spróbuje właśnie w tych decydujących momentach zrobić trochę więcej roboty, aby być solidniejszą i takie mecze odwracać – dodała.