NFL
Nie strasz, nie strasz 😜 Więcej w artykule ⬇
Co za buta! Romanowski schował się za Orbanem i już grozi Tuskowi więzieniem! „Dożywocie”
Romanowski straszy Tuska
Marcin Romanowski przez dziesięć dni ukrywał się przed polskim wymiarem sprawiedliwości. 19 grudnia oznajmił, że otrzymał od Węgier azyl polityczny. Gdy już się objawił światu, zrobił sobie rundkę po mediach. Czy raczej to media przyjechały do niego, bo przecież uciekinier siedzi w Budapeszcie. Romanowski rozmawiał m.in. z Polsat News czy TV Republika. W rozmowie z prawicową stacją Tomasza Sakiewicza, azylant groził przedstawicielom obecnej władzy.
Były wiceminister zarzucał rządowi Donalda Tuska, że ten dokonuje prześladowań politycznych. Ofiarą takich prześladowań jest właśnie sam Romanowski. To zresztą narracja, która ma usprawiedliwić jego ucieczkę i schronienie za plecami Viktora Orbana. Niewykluczone zresztą, że poseł PiS już stał się pionkiem w grze, której sam jeszcze nie rozumie.
Póki co Romanowski odgraża się władzy.
– Nerwowe reakcje pokazują, że tym przestępcą jest Adam Bodnar, Dariusz Korneluk czy Donald Tusk. Grozi im dożywocie za bezprawne przejęcie telewizji, prokuratury czy rozpędzanie kierownictw sądów itp. – mówił na antenie TV Republika. – Azyl polityczny udzielony politykowi opozycji przez członka UE to rzeczywiście sytuacja bezprecedensowa i potwierdza ważną rzecz. W Polsce mamy do czynienia z prześladowaniami politycznymi. Nie żadne uciekanie przeze mnie przed sprawiedliwością. Nie ma w Polsce uczciwego wymiaru sprawiedliwości, tylko z politycznie sterowanymi prokuratorami i sędziami. Stąd te nerwowe reakcje rządu – opowiadał uciekinier.
List do Bodnara
Schowany za potężną sylwetką Viktora Orbana, Romanowski stał się bardzo butny. Już napisał list otwarty do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, w którym stawia rządowi warunki. Chodzi m.in. o opublikowanie wszystkich wyroków TK, przywrócenie odwołanych prezesów sądów czy uznawanie i stosowanie się bez wyjątku do wszystkich orzeczeń wydawanych przez sędziów każdej z izb Sądu Najwyższego. Jeżeli zostaną one spełnione, uciekinier ma wrócić do Polski w zaledwie sześć godzin.
Na ultimatum Romanowskiego ostro zareagował szef MSWiA, Tomasz Siemoniak.
– To jest żałosne po prostu, że ktoś podejrzany o poważne przestępstwa śmie jakiekolwiek warunki Rzeczpospolitej Polskiej stawiać. Jego miejsce jest na ławie w sądzie – skomentował dosadnie minister. – To po prostu jest żałosne i odradzam tego typu działanie. Oczekiwałbym, że w ciągu sześciu godzin zgłosi się po prostu do prokuratury i będzie miał odwagę zmierzyć się z zarzutami i z dowodami, które prokuratura mu przedstawi – skwitował Tomasz Siemoniak.