NFL
Nie spał z bólu przez 11 dni. Czekają go kolejne operacje i długa walka
Przez lata był przykuty do wózka inwalidzkiego. Włożył wiele wysiłku w to, by z niego wstać. Artur Leszek, kibic futbolu ze Śląska, musi przejść serię operacji – stóp i biodra. Niestety koszty rehabilitacji są ogromne, dlatego prosi o wsparcie.
Artur Leszek urodził się z mózgowym porażeniem dziecięcym i deformacją stóp. Lekarze nie dawali mu wielkich szans na to, że kiedyś wstanie z wózka inwalidzkiego. Jednak kilka lat temu pojawiła się nadzieja.
Specjalistyczna rehabilitacja była szansą na nowe, lepsze życie. Początkowo nic nie przychodziło łatwo, ale z każdymi zajęciami robił postępy. W końcu mógł uniezależnić się od wózka. Chodził o kulach albo z balkonikiem. Najwięcej frajdy sprawiały mu wypady na mecze. Uwielbia sport, zwłaszcza piłkę nożną. Mieszka w Siemianowicach Śląskich i jest wiernym kibicem Ruchu Chorzów.
Niestety w ostatnim czasie pojawiły się problemy. – Poczułem straszne bóle w stopach. Pojawiały się po dłuższych spacerach. Udałem się do Otwocka, na konsultację do profesora Jarosława Czubaka. Obejrzał RTG i powiedział mi, że niestety bez operacji moje chodzenie zupełnie się skończy, za dwa-trzy lata. I wtedy nie będzie już w stanie mi pomóc – rozpoczyna rozmowę z WP SportoweFakty Artur Leszek.
27 maja 2024 r. Artur trafił na stół operacyjny i poddał się operacji rekonstrukcji stopy. Prawa noga trafiła do gipsu, aż pod kolano. Bóle przed operacją były dotkliwe, ale to, co 32-latek przeżył po niej, trudno porównać z czymkolwiek.
“Wyglądał jak zombie”
Jolancie Piotrowskiej, mamie Artura, krwawiło serce, gdy patrzyła na cierpienie syna.
– Po operacji Artur przez 11 dni i nocy nie przespał ani sekundy. Byłam na pogotowiu i prosiłam o jakieś leki przeciwbólowe. Dali mu najsilniejszy psychotropowy lek – Nasen. Można go używać tylko przez krótki okres, bo bardzo uzależnia. I nawet po tym środku nie zasypiał… Wyglądał jak zombie – wspomina Jolanta Piotrowska.