NFL
Najpierw Tusk, potem Czarzasty. Rośnie spór o Okrągły Stół Czytaj więcej:
Czwartek, 18 grudnia, przyniósł decyzję, która natychmiast wywołała polityczne trzęsienie ziemi. Z Pałacu Prezydenckiego usunięto Okrągły Stół – jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli przemian ustrojowych w Polsce. Prezydent Karol Nawrocki zdecydował o jego demontażu i przekazaniu do Muzeum Historii Polski, co w ciągu kilku godzin przerodziło się w gwałtowną debatę o znaczeniu historii, tożsamości państwa i przyszłości dialogu publicznego.
Spór o Okrągły Stół i polityczna riposta Donalda Tuska
Tusk, Czarzasty i propozycja przejęcia symbolu
Sedno konfliktu – pamięć historyczna i przyszłość dialogu
Spór o Okrągły Stół i polityczna riposta Donalda Tuska
Do decyzji prezydenta odniósł się premier Donald Tusk, przebywający wówczas w Brukseli. W swoim komentarzu sięgnął po ironię i historyczny paradoks – przypomniał, że sam jako działacz „Solidarności” krytykował rozmowy Okrągłego Stołu, podczas gdy dzisiejsi liderzy Prawa i Sprawiedliwości byli w nie bezpośrednio zaangażowani.
Szybko jednak skierował uwagę na aktualną sytuację polityczną. Premier zasugerował, że symbol dialogu mógłby dziś bardziej przydać się samej opozycji. W jego opinii wewnętrzne konflikty w PiS są tak głębokie, że partia mogłaby skorzystać z powrotu do rozmów przy wspólnym stole. W ten sposób gest prezydenta stał się dla Tuska pretekstem do krytyki kondycji największej formacji opozycyjnej.
Tusk, Czarzasty i propozycja przejęcia symbolu
Najdalej idącą odpowiedź na decyzję prezydenta zaprezentował marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. Ocenił on wypowiedzi Karola Nawrockiego jako zerwanie z tradycją współpracy i sygnał odejścia od języka kompromisu w polskiej polityce.
W reakcji zaproponował, by Okrągły Stół trafił pod opiekę Sejmu. Jak podkreślał, nie postrzega tego symbolu jako powodu do wstydu, lecz jako przypomnienie o wartości rozmowy i porozumienia. Według marszałka parlament – jako miejsce debaty i ścierania się poglądów – jest naturalną przestrzenią dla takiego znaku. Jego propozycja była jednocześnie sprzeciwem wobec narracji sprowadzającej stół wyłącznie do symbolu postkomunizmu oraz deklaracją, że to Sejm pozostaje centrum demokratycznego dialogu.