NFL
Na biurku prezydenta ma znajdować się obszerna analiza, która nie zostawia suchej nitki na rządowej propozycji.
Ostry spór Nawrocki-Tusk. Kto ma rację? “Potrzebne realistyczne podejście
Wyciekły dokumenty, z których jasno wynika, co jest główną osią sporu dot. CPK między rządem a Karolem Nawrockim. – Nie chodzi tu o niemożność budowy infrastruktury, ale o realistyczne podejście do projektowania tras i parametrów linii, tak aby były one użyteczne i opłacalne – komentuje ekspert.
O to, ile będą mogły jeździć pociągi na Kolei Dużych Prędkości (KDP), która ma powstać w ramach Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), trwa największy spór między obozem prezydenckim a obozem rządowym. Karol Nawrocki ma mocno opowiadać się za poprowadzeniem linii kolejowych do mniejszych miejscowości i zredukowaniem jej prędkości do 250 km/h. Taką koncepcję miał PiS. Rząd Donalda Tuska chce jednak przyspieszyć kolej do 320 km/h, ale kosztem pominięcia niektórych mniejszych miejscowości.
KDP będzie faworyzować zagranicznych przedsiębiorców?
Na biurku prezydenta ma znajdować się obszerna analiza, która nie zostawia suchej nitki na rządowej propozycji. Po pierwsze zysk czasowy z tego rozwiązania ma być mały (3-5 minut na odcinku 100-150 km), przepustowość spaść, koszty wzrosnąć, a do tego w tej koncepcji niemożliwe jest skorzystanie z technologii polskich producentów, bo ci nie są w stanie produkować pociągów osiągających takie prędkości. – W tym momencie polscy producenci nie mają potencjału, by realizować przewozy z prędkościami powyżej 300 km/h. Nie mieli też doświadczenia w produkcji taboru o takich parametrach. Nawet 200-250 km/h stanowi dla nich wyzwanie – tłumaczy w rozmowie z Next.gazeta.pl Paweł Rydzyński ze Stowarzyszenia Ekonomiki Transportu.
Dotychczas polscy producenci specjalizowali się w pociągach nieprzekraczających 160 km/h. W tym są dobrzy. Moim zdaniem większość pasażerów nie ma problemu z tym, że pociąg pochodzi z zagranicy. Może być produkcji szwajcarskiej, francuskiej czy niemieckiej. Tak jak pasażer w Niemczech czy Włoszech nie ma problemu z tym, że jeździ pociągiem z Polski. Tak wygląda funkcjonowanie w Unii Europejskiej
Szybsza kolej to wyższe koszty? Jest kilka koncepcji
W analizie, którą ma do dyspozycji Karol Nawrocki i na której się opiera, krytykując rządowy plan, ma być wyraźne wskazanie, że szybsze pociągi ograniczą przepustowość. W jaki sposób? Jeżeli z tej samej infrastruktury będą korzystać pociągi jadące różną prędkością, może dojść do blokowania się nawzajem. Wolniejszy pociąg zjedzie, by puścić ten szybszy, a szybszy zwolni, by nie doganiać wolniejszego. Odbić by się to miało głównie na przewoźnikach regionalnych.
Wyższe prędkości maksymalne wymagają bardziej zaawansowanej infrastruktury. Parametry linii kolejowej muszą być odpowiednie: im wyższa prędkość, tym mniej ciasne łuki, bo pociąg musiałby zwalniać. Doskonale widać to na przykładzie linii kolejowej łączącej Warszawę z Trójmiastem. Na prostych odcinkach Pendolino rozwija prędkość 200 km/h, ale w rejonach trudniejszego terenu prędkość spada do 110-120 km/h. Trasa ta została pierwotnie zbudowana w XIX w. jako lokalna w dużej mierze linia, a teraz pełni funkcję magistral