NFL
Morawiecki coraz śmielej sobie pogrywa 😱😱
Morawiecki “nadepnął” Kaczyńskiemu “na odcisk”. Wyciekły kompromitujące kulisy
Nieudana próba konsolidacji na Nowogrodzkiej
Prezes Jarosław Kaczyński planował doprowadzić do uspokojenia nastrojów w partii podczas posiedzenia Prezydium Komitetu Politycznego PiS, które odbyło się 12 grudnia w siedzibie przy ulicy Nowogrodzkiej. Zamierzał on zorganizować wspólne zdjęcie wszystkich najważniejszych polityków ugrupowania, co miało stanowić symboliczny akt jedności i zakończyć wewnętrzne spory. Na fotografii, obok prezesa spajającego frakcje, mieli znaleźć się m.in. Mateusz Morawiecki, Mariusz Błaszczak, Przemysław Czarnek, Jacek Sasin, Tobiasz Bocheński oraz Patryk Jaki.
Realizacja tego zamierzenia nie powiodła się z powodu nieobecności Mateusza Morawieckiego, który w tym czasie przebywał na Podkarpaciu. Były premier realizował tam zaplanowane od kilku tygodni spotkania z wyborcami oraz działaczami partyjnymi. W reakcji na tę sytuację Jarosław Kaczyński publicznie wezwał Morawieckiego do określenia terminu, w którym będzie mógł stawić się na posiedzeniu ścisłych władz partii.
Planowana demonstracja jedności zakończyła się fiaskiem właśnie przez absencję byłego szefa rządu na spotkaniu w Warszawie. Atmosferę dodatkowo podgrzały działania samego Morawieckiego, który tuż po oficjalnej wigilii klubowej zorganizował własną „małą wigilię”, co szeroko opisywały media. Inicjatywa ta nie spotkała się z entuzjazmem części polityków PiS, którzy odebrali ją jako celowe podsycanie emocji wewnątrz ugrupowania.
Frakcyjne spory i zarzuty wobec byłego premiera
Jarosław Kaczyński przyznał, że w partii istnieją sprawy wymagające wyjaśnienia, co stanowi potwierdzenie głębokich podziałów wewnątrz ugrupowania. Prezes PiS zamierzał przekazać zwaśnionym stronom, że mimo różnic, nadszedł czas na zakończenie konfliktów i wspólną walkę o powrót do władzy. Sytuację komentują także politycy opozycji, jak Borys Budka, który zauważył: „Znam ludzi, z którymi Morawiecki współpracuje. Są ludzie (z otoczenia Morawieckiego), którzy do nas również puszczają oko. Nieformalnie mówią, że ten PiS to wcale nie tylko Kaczyński, ale też pragmatycy z otoczenia Morawieckiego”.
Główne linie podziału przebiegają między otoczeniem byłego premiera a frakcją nazywaną złośliwie „maślarzami”, do której zaliczani są m.in. Jacek Sasin i Tobiasz Bocheński. To właśnie ta grupa odpowiada za wykluczenie Mateusza Morawieckiego z partyjnych zespołów programowych. Wewnętrzni oponenci zarzucają byłemu premierowi chęć opuszczenia PiS, dokonania rozłamu i założenia nowej formacji politycznej, a organizacja konkurencyjnej „małej wigilii” dla własnego środowiska jest postrzegana jako potwierdzenie tych dążeń. Powrót współpracownika Morawieckiego do prac programowych wywołał burzę i wymagał interwencji prezesa.
Mimo ataków, Mateusz Morawiecki może liczyć na wsparcie niektórych wpływowych polityków. Podczas posiedzenia władz partii w jego obronie stanęli Ryszard Terlecki oraz Piotr Gliński. Napięcie jest jednak wyraźne, a złe emocje są podsycane przez samych członków ugrupowania rządzącego.