Mistrzostwa, mistrzostwa i po mistrzostwach…

Koszmar Polaków na MŚ. Tak źle nie było od 20 lat

Już wiemy, że to najgorsze mistrzostwa świata Polaków w narciarstwie klasycznym od 20 lat. Po raz pierwszy od dwóch dekad żaden Biało-Czerwony nie zdobył medalu. W sobotnim konkursie na skoczni dużej ogólnego marazmu nie przerwali nasi skoczkowie. Po niezłej pierwszej serii, Paweł Wąsek nie zdołał obronić dziewiątego miejsca. Małym pozytywem jest fakt, że do drugiej serii weszli wszyscy nasi zawodnicy. Złoty medal zdobył Domen Prevc, wyprzedzając faworyta gospodarzy.

Przed ostatnim konkursem mistrzostw świata o polskich skokach więcej mówiło się w sprawie stanowiska Thomasa Thurnbichlera, niż o warstwie sportowej. “Zarząd bardzo mocno się zastanawia, co zrobić dalej” — powiedział otwarcie prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz dla Dzień Dobry TVN. Na skoczni normalnej Paweł Wąsek był 10., a w drużynówce Polacy osiągnęli najgorszy wynik od 20 lat. Na skoczni dużej walczyli już tylko o wymazanie złych wspomnień, które wypełniają ten sezon u kibiców.

W kwalifikacjach Biało-Czerwoni uniknęli wpadki i awansowali w komplecie. Najlepszy Paweł Wąsek był jednak dopiero 16. W pierwszej serii konkursowej jako pierwszy z Polaków na belce pojawił się Dawid Kubacki. Najstarszy z wystawionych przez trenera skoczków o dwa metry przeskoczył punkt konstrukcyjny, pewnie awansując do drugiej serii. Po chwili 2,5 m mniej uzyskał Jakub Wolny. Jeszcze krócej poleciał Aleksander Zniszczoł, ale wyprzedził Wolnego. Obaj awansowali do “30” po słabych skokach Timiego Zajca i Karla Geigera. Niczyjej pomocy nie potrzebował Paweł Wąsek, który na półmetku był dziewiąty.