NFL
Mama na medal! ❤️❤️❤️❤️ ➡️
Polka odniosła wielki sukces. Teraz wyznaje: bolało straszliwie
Mogę powiedzieć wprost: po tym medalu się popłakałam, po tamtym sprzed dwóch lat nie. Wiem, ile kosztowało mnie to wyrzeczeń i jak trudny był powrót po ciąży do sportu — mówi nam Aleksandra Król-Walas tuż po zdobyciu brązowego medalu na mistrzostwach świata. Okazuje się, że ostatnie tygodnie znakomitej snowboardzistki były naznaczone ogromnym bólem. — Nie chciałam o tym mówić — zaznacza.
Natalia Żaczek, Przegląd Sportowy Onet: Jeszcze przed startem mistrzostw śmiała się pani, że brąz już jest, więc przydałby się inny kolor, ale chyba i tak radość z tego medalu przyćmiewa niedosyt…
Aleksandra Król-Walas: Dokładnie, cieszę się z każdego medalu, niezależnie od koloru. Do wielkiego finału zabrakło zaledwie 0,01 s, nie wiem, jak to się stało… Mówiąc szczerze, byłam święcie przekonana, że to ja przechodzę, a później, jak zobaczyłam tę 0,01 s, to się załamałam… Wiedziałam jednak, że chcę tego brązowego medalu, więc bardzo o niego zawalczyłam.