Ludzie martwią się o jego żonę😱😱

Oburzające publikacje na profilu Daniela Martyniuka. W nocy puściły mu hamulce

Daniel Martyniuk nie daje o sobie zapomnieć, a jego kolejne publikacje w mediach społecznościowych nie przejdą bez echa. Tym razem oburzenie internautów sięgnęło zenitu. 

Daniel Martyniuk i jego liczne skandale
Daniel Martyniuk to syn króla disco polo, czyli Zenona Martyniuka, który od lat triumfuje na polskiej scenie muzycznej. Syn gwiazdora nie poszedł jednak w ślady swojego ojca, a mimo to niezmiennie jest o nim głośno. Wszystko za sprawą licznych skandali oraz publikacji, które wywołują kontrowersje i konsternacje. 

Jeszcze kilka lat temu media grzmiały o bataliach sądowych młodego Martyniuka, wynikających m.in. z łamania zasad kwarantanny, a także łamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. 

To jednak nie wszystko, ponieważ Daniel regularnie decyduje się na medialne wyznania i publikacje, które budzą niepokój. Wielu internautów podejrzewało, że mężczyzna może publikować treści, będąc pod wpływem substancji odurzających. Z czasem matka Zenona Martyniuka, Danuta, potwierdziła, że syn boryka się z problemami z używkami. 

Jestem pewna, że gdy nagrywał ten film, był naćpany. To jest człowiek uzależniony, ja od dawna namawiam go, by poszedł na terapię, lub do jakiegoś ośrodka odwykowego. Cały czas mu o tym mówię. Już wcześniej załatwiłam mu dwa ośrodki. Jeden pod Warszawą, drugi na Mazurach. Nawet do jednego wpłaciłam zaliczkę 6 tys., ale nie pojechał i pieniądze przepadły. Nie spróbował leczenia — ujawniała swego czasu Danuta Martyniuk w “Fakcie”.
Życie rodzinne Daniela Martyniuka
Daniel Martyniuk ma za sobą jedno nieudane małżeństwo. Z byłą żoną doczekał się córki Laury. Obecnie jest mężem Faustyny, z którą również ma dziecko. Jeszcze do niedawna stali obserwatorzy syna Zenka mieli nadzieję, że Daniel zrezygnuje z hulaszczego życia i licznych skandali, by w pełni poświęcić się rodzinie. Przez pewien czas rzeczywiście wiele wskazywało, że Martyniuk spełnia się jako mąż i ojciec. W ostatnim jednak czasie opublikował w sieci następujące słowa:

Moja żona ma mnie przeprosić. Co ja jest śmieć jakiś? Nara. Albo przeprasza albo będę ją jechał dopóki nie weźmie rozwodu.

To jednak nie wszystko. Zdecydował się wrzucić zdjęcie modelki w bikini, do którego dołączył podpis: 

A tak jeszcze trzasnę taką modeleczkę za to, że ktoś bezpodstawnie mnie obraził i tak będzie dopóki ta osoba mnie nie przeprosi. Wtedy może wam się mózgi rozjaśnią.

Słowa te pojawiły się w sieci bez żadnego kontekstu. Nie wiadomo zatem, co skłoniło Daniela to publicznego żądania przeprosin od swojej żony.