NFL
Link w komentarzu
Dwa kucyki jak u Kasi Nawrockiej. Córka wróciła ze szkoły z płaczem, wybuchła afera
Powrót fryzury z czasów PRL — wspomnienia z dzieciństwa
Gdy moja córka poprosiła mnie o zrobienie dwóch kucyków, ogarnęła mnie fala nostalgii. Przeniosłam się wspomnieniami do lat 80. i 90., gdy takie uczesanie było nie tylko modne, ale wręcz obowiązkowe. Wówczas niemal każda dziewczynka przychodziła do szkoły z dwoma kucykami — widok gumek ułożonych symetrycznie po obu stronach głowy kojarzył mi się z ciepłem i domową atmosferą.
Zauważyłam, że coś jest nie tak, tuż po powrocie córki ze szkoły. Ledwo powstrzymywała łzy, a gdy zamknęły się drzwi, wybuchła płaczem. Opowiadała, jak podczas przerw na podwórku niektóre koleżanki wyśmiewały jej fryzurę, mówiąc, że wygląda jak przedszkolak. Padały także złośliwe sugestie, by natychmiast zdjemowała gumki i rozpuściła włosy.
Jako matka bardzo to przeżyłam. Z jednej strony rozumiałam, że dzieci często szukają powodów do drobnych zaczepków, ale serce bolało, widząc moje dziecko odrzucone jedynie za to, że miało odwagę być inne.
Jak moda Kasi Nawrockiej wpłynęła na szkolne trendy?
Kasia Nawrocka, której dwa kucyki stały się jej znakiem rozpoznawczym, wywołała wzrost popularności tej fryzury w mediach społecznościowych. Dzięki niej dziewczęce, klasyczne uczesania zyskały na nowo uznanie. W prawdziwym szkolnym świecie jednak presja rówieśników okazuje się nieubłagana i bywa trudna do zniesienia.
Pojawiło się u mnie poczucie, że choć internet promuje różnorodne trendy, dzieci w szkole często nie mają odwagi, by wyróżniać się w tłumie. Moja córka dosłownie zderzyła się ze ścianą negatywnych ocen i przez cały wieczór nie chciała opuścić swojego pokoju.