NFL
Link w komentarzu
Pilne oświadczenie oskarżonego ws. Iwony Wieczorek
Sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek od lat nie daje spokoju opinii publicznej. Każdy nowy trop i każda wzmianka ze śledztwa budzi ogromne emocje. Teraz po latach głos zabiera Paweł P. – jedyny wskazywany w mediach jako podejrzany. W swoim oświadczeniu twierdzi, że od 15 lat żyje w cieniu pomówień i manipulacji.
Sprawa, która wstrząsnęła Polską
Iwony Wieczorek z Gdańska zaginęła w lipcu 2010 roku po powrocie z nocnej imprezy w Sopocie. Ostatnie nagrania z monitoringu pokazały ją idącą w stronę domu nadmorską promenadą. Mimo intensywnych poszukiwań, licznych śledztw i zaangażowania mediów – do dziś nie udało się ustalić, co stało się z 19-latką.
Przez lata wokół sprawy narosło wiele hipotez, a wątki pojawiały się i gasły w szybkim tempie. Zmieniali się prowadzący śledztwo, pojawiały się nowe ekspertyzy, ale brak przełomu tylko potęgował frustrację. W centrum uwagi znalazł się Paweł P., znajomy Iwony, który od początku był przesłuchiwany jako świadek. To właśnie on dziś publicznie protestuje przeciwko temu, jak został przedstawiony.
Oświadczenie Pawła P.: „Żyję w cieniu pomówień”
W najnowszym oświadczeniu Paweł P. podkreśla, że nigdy nie był formalnie oskarżony, a jedynie świadkiem.
Od kilkunastu lat jestem świadkiem w tej sprawie. Nigdy przed tą sprawą nie byłem osobą podejrzaną ani oskarżoną. Mimo to – zamiast ochrony – spotykam się z pomówieniami i manipulacją ze strony instytucji, które powinny stać na straży prawa.
ZOBACZ TAKŻE: Nagła śmierć wstrząsnęła rodziną królewską. Pałac Buckingham przekazał tragiczne wieści
Jego zdaniem policja i prokuratura ujawniały nieprawdziwe informacje, które podważały jego reputację. –
Prokuratura zasłania się tajemnicą, gdy proszę o dostęp do danych dotyczących mojej osoby, a jednocześnie funkcjonariusze publicznie komentują sprawę, naruszając tę tajemnicę i wprowadzając opinię publiczną w błąd – twierdzi.
Jak dodaje, to doświadczenie odebrało mu zdrowie i poczucie bezpieczeństwa, a życie jego rodziny zamieniło się w „ciągłą traumę”.