NFL
Link w komentarzu
Nawrocki ułaskawi Ziobrę? Ludziom puściły nerwy. Lawina komentarzy w sieci
Pytanie o to, czy prezydent może ułaskawić Zbigniewa Ziobrę, wróciło z impetem po decyzji Sejmu o uchyleniu jego immunitetu. W tle: zapowiedź 26 zarzutów prokuratorskich, komunikaty z Pałacu Prezydenckiego i prawnicze głosy przypominające, że akt łaski ma swoje granice. Gdzie kończy się polityka, a zaczyna litera prawa?
Tło sprawy: decyzja Sejmu i postępowanie prokuratury
W czwartek Sejm uchylił immunitet Zbigniewa Ziobry i zgodził się na jego zatrzymanie oraz ewentualne tymczasowe aresztowanie. Tym samym otwarto drogę do dalszych kroków śledczych w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, w której Prokuratura Krajowa zapowiada 26 zarzutów.
Według ustaleń śledczych, realizacją postanowienia o zatrzymaniu ma zająć się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW). Sam Ziobro w mediach przekazał, że przebywa obecnie za granicą, w Budapeszcie.
W tym kontekście w mediach pojawiły się komentarze o możliwym ułaskawieniu przez prezydenta. Kancelaria Prezydenta jednak studzi emocje.
Zobacz więcej
Buty
„Na tym etapie nie ma podstaw do aktu łaski, ponieważ nie zapadł wyrok i nie przedstawiono jeszcze zarzutów” – przekazano nieoficjalnie w rozmowach z dziennikarzami.
Na tym etapie pojawia się więc kluczowe pytanie: czy prezydent rzeczywiście może zastosować akt łaski wobec osoby, wobec której postępowanie dopiero się toczy?
Co mówi prawo i orzecznictwo
W przestrzeni publicznej często powraca teza, że akt łaski prezydenta nie zna ograniczeń. Tymczasem prawnicy wskazują, że to nieporozumienie – prerogatywa głowy państwa, choć szeroka, ma jasno określone granice.
Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego, ułaskawienie można zastosować jedynie wobec osoby prawomocnie skazanej. Potwierdza to także orzecznictwo Sądu Najwyższego.
„Nie można ułaskawić niewinnego” – tłumaczy mecenas Piotr Milik w rozmowie z „Faktem”. – „Prawo łaski odnosi się do osób, wobec których zapadł prawomocny wyrok skazujący”.
Sąd Najwyższy w 2017 roku jasno wskazał, że ułaskawienie nie może być stosowane przed prawomocnym skazaniem, a Trybunał Konstytucyjny doprecyzował, że prerogatywa obejmuje również abolicję indywidualną, ale nie może podważać orzeczeń sądów.
Spór po precedensie z Wąsikiem i Kamińskim
Sprawa ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w 2015 roku wciąż pozostaje punktem odniesienia w debacie o granicach prerogatywy prezydenckiej. Wtedy Andrzej Duda zastosował akt łaski, zanim wyrok stał się prawomocny, co wywołało burzliwy spór konstytucyjny.
Ostatecznie, po latach i kolejnych decyzjach sądowych, prezydent wydał nowy, prawidłowy akt łaski, już po osadzeniu skazanych. Ten przypadek pokazuje, że prawna skuteczność aktu łaski jest ściśle uzależniona od momentu, w którym zostaje zastosowana.
„Już raz mieliśmy sytuację, gdy prezydent musiał poprawiać własny akt łaski. Wciąż obowiązuje zasada, że ułaskawienie dotyczy wyłącznie osób prawomocnie skazanych” – przypomina mec. Milik.
Dlaczego politycy mówią o pełnej swobodzie?
Deklaracje o „pełnej prerogatywie” prezydenta mają wymiar bardziej polityczny niż prawny. W praktyce to symboliczny sygnał do elektoratu, pokazujący gotowość do obrony bliskich współpracowników.
Na obecnym etapie postępowania – gdy nie ma jeszcze aktu oskarżenia ani wyroku – akt łaski nie może zostać zastosowany. Polityczny przekaz o „tarczy” zderza się więc z rzeczywistością procesową, w której to prokuratura i sąd decydują o dalszym biegu sprawy.
„Obietnica łaski teraz nie ma skutku prawnego, ale ma znaczenie mobilizacyjne. W polityce gest często znaczy więcej niż akt urzędowy” – komentuje jeden z konstytucjonalistów.
Granice prerogatywy i ciągłość sporu